Hybryda kulturowa. Kolonia Przylądkowa należała od połowy XVII w. do Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, a ta była zainteresowana praktycznie wyłącznie portem w Kapsztadzie. Europejscy osadnicy (w większości pochodzenia holenderskiego, niemieckiego bądź francuskiego) bardzo szybko zorientowali się, że mogą liczyć tylko na siebie. To oznaczało konieczność ułożenia się z miejscowymi ludami, najpierw Khoisan (niegdyś określanych terminami Hotentoci i Buszmeni, obecnie Khoi-Khoi i San), a później Bantu, oraz wypracowania własnych form organizacji.
Społeczność burska w interiorze przestawała się utożsamiać z kolonialną władzą i metropolią, a zaczęła postrzegać siebie jako część lokalnej rzeczywistości. Z jednej strony ludy miejscowe przyjmowały elementy kultury kolonistów (konie, broń palna, stroje, codzienne utensylia, ale także formy militarnej organizacji, język, cząstki chrześcijaństwa). Z drugiej – Burowie elementy kultur lokalnych (sposób wznoszenia domostw, strój, potrawy, formy hodowli bydła, tradycje lecznicze). Tak powstała hybryda kulturowa wychodząca daleko poza granice osadnicze.
Opanowanie Kolonii Przylądkowej przez Brytyjczyków (ostatecznie w 1806 r.) pogłębiło te zjawiska. Poczucie alienacji i migracyjny Wielki Trek sprawiły, że kontakt znacznej części Burów z europejskim zapleczem stał się jeszcze luźniejszy. Afrykanerzy wykształcili silne poczucie identyfikacji z Afryką.
Afrykanerski nacjonalizm. Dało to o sobie znać pod koniec stulecia wraz z industrializacją (wywołaną rewolucją górniczą) i narodzinami afrykanerskiego nacjonalizmu. Niezatarte piętno na tym drugim wywarła wojna burska. Doświadczenie m.in. obozów koncentracyjnych tłumaczono w duchu martyrologicznym, co współgrało z narastającym od lat 60.