Pomocnik Historyczny

Tak daleko, tak blisko

materiały prasowe

Na pierwszy rzut oka, z dzisiejszej perspektywy dziewiętnaste stulecie to jakaś staroświeckość, przeżytek. Gdy jednak przyjrzymy się bliżej, okaże się, że także nasz wiek korzeniami siedzi w tej niby-zamierzchłości. To wtedy narodziła się nowoczesność. Poczynając od podstawowych dla współczesnej cywilizacji wynalazków, przez fundamentalne teorie naukowe, rewolucję przemysłową, modernizację społeczną, urbanizację, nowe prądy w sztuce i polityce, na rozumieniu narodu i pojawieniu się koncepcji państwa narodowego kończąc. Tak jak Polacy nadal tkwią w rozpięciu między romantyzmem a pozytywizmem swych postaw i działań (o XIX-wiecznym rodowodzie), tak ludzkość, coraz szybciej numerująca cywilizację (2.0, 3.0…), w istocie tworzy mutacje tej bazowej.

Może najistotniejsze jest to, że w dziewiętnastym stuleciu ziemska rzeczywistość zaczęła być scalana. Ludzkość żyła wcześniej w wielu izolowanych bańkach stanowych, geograficznych, mentalnych. I oto zbiegły się w czasie rewolucje przemysłowa, francuska i techniczna. (Wiek XIX w historiografii zwykło się definiować jako długie stulecie – od szturmu na Bastylię 14 lipca 1789 r. po okopy pierwszej wojny światowej, 1914–18). Jak to ujął Alfred Whitehead, angielski filozof i matematyk (żyjący zarówno w XIX, jak i XX w.), „największym wynalazkiem XIX w. było wynalezienie metody robienia wynalazków”. Te różnorakie odkrycia splatały rozproszone płaszczyzny istnienia ludzi. Weźmy taką – z dzisiejszego punktu widzenia archaiczną – maszynę parową. Jak pisze w tym „Pomocniku” prof. Małgorzata Karpińska, ułatwiała ona ludziom pracę i w dalszej perspektywie przyczyniła się do powstania zjawiska czasu wolnego dla coraz liczniejszych grup społecznych, otwierając szeroko rynek konsumencki, ale i napędzając statki i lokomotywy, tym samym umożliwiając tanie przemieszczanie się, skracanie dystansu ludziom, towarom oraz ideom.

Pomocnik Historyczny „Historia XIX w.” (100182) z dnia 30.05.2021; Wstęp; s. 3
Reklama