Bodźce przeobrażeń
Koniec XVIII w. uzmysłowił europejskim monarchom oraz otaczającym ich elitom, ale i całkiem sporym kręgom poddanych, że monopolizowanie władzy przez mniejszość nie jest rozwiązaniem danym raz na zawsze, a tym samym zmiana systemu rządów i przeobrażenie kształtu państwa nieuchronnie nadejdą, kładąc kres monarchiom. Dobrze ujął to francuski pisarz i filozof André Glucksmann (1937–2015): „Argument o absolutnej suwerenności, który pozwalał tyranom wedle ich własnego widzimisię wykańczać swoich obywateli, został podważony”. Przemiany te zapowiadało oświecenie, a brutalnie uzmysłowił je szturm na Bastylię (1789) i następujące po nim wydarzenia.
Jednak rewolucja była zaledwie jednym z elementów składających się na ewolucję państw i społeczeństw, obok wzrostu populacji i komfortu życia Europejczyków, zmniejszenia analfabetyzmu, rozwoju prasy umożliwiającej coraz szerszym kręgom społeczeństwa debaty o polityce czy nowych ideach. Nie bez znaczenia była tu też inna rewolucja przemysłowa związana z licznymi wynalazkami, z których szczególnie ważna była maszyna parowa. Ułatwiała ona ludziom pracę i w dalszej perspektywie przyczyniła się do powstania zjawiska czasu wolnego dla coraz liczniejszych grup społecznych, otwierając szeroko rynek konsumencki, ale i napędzając statki i lokomotywy, tym samym umożliwiając tanie przemieszczanie się, skracanie dystansu ludziom, towarom oraz ideom. Świat kurczył się i otwierał równocześnie.
Jeszcze w końcu XVIII w. Europa zachwycona, ale i nieco wystraszona, patrzyła z ciekawością na Stany Zjednoczone Ameryki, gdzie rozpoczynał się eksperyment ustrojowy, w ramach którego zebrani w Filadelfii 17 września 1787 r. delegaci 13 dawnych brytyjskich kolonii uchwalili pierwszą w świecie konstytucję, opartą na trzech fundamentach: równości politycznej, prawach naturalnych oraz suwerenności ludu.