Nuka socjologii
W 1822 r. Auguste Comte (1798–1857) opublikował w Paryżu „Plan badań naukowych niezbędnych do reorganizacji społeczeństwa”. Ten były student paryskiej politechniki zarabiał wówczas na życie jako sekretarz hrabiego Henriego de Saint-Simona (1760–1825), arystokraty potępiającego klasy niepracujące, dyletanta wielbiącego naukę, autora utopijnej wizji społeczeństwa przyszłości kierowanego przez uczonych. Młody Comte podzielał fascynację swego chlebodawcy wielkimi zmianami społecznymi oraz jego entuzjazm dla postępów przyrodoznawstwa. Wierzył, że te dwa zjawiska ukazują niezwyciężony rozwój ludzkiej cywilizacji – od czasów, gdy ludzkie myślenie było zdominowane przez religie, poprzez stadium metafizyczne (kiedy szukano mądrości w filozofii), aż do dominacji prawdziwej nauki (stadium pozytywne). W kolejnych swych pracach (pisał dużo i czasem mętnie, ale czytano go namiętnie przez cały XIX w.) wyłuszczał, iż prawdziwa nauka (pozytywna) jest nastawiona na wykrywanie związków między faktami, stricte empiryczna, wolna od abstrakcyjnego filozofowania. Przyrodoznawstwo osiągnęło już ten etap, a ludzkość właśnie dojrzewała do wkroczenia w fazę pozytywną swych dziejów.
Jednak brakowało czegoś bardzo ważnego – nauki o procesach społecznych mającej być ukoronowaniem intelektualnego rozwoju człowieka. Badacze ją uprawiający byliby w stanie analizować struktury i zjawiska społeczne w sposób nie mniej intelektualnie zdyscyplinowany i beznamiętny, jak przyrodnicy budowę materii i procesy w niej zachodzące. Comte miał dla niej nazwę: socjologia.
Szkiełko i oko
Kiedy Comte publikował swój manifest w 1822 r., Adam Mickiewicz (1798–1855) wydawał „Ballady i romanse”, ogłaszając, iż czucie i wiara przekonują go bardziej niż „mędrca szkiełko i oko” – i nie był w swoich przekonaniach odosobniony.