Wojny Francuzów i Brytyjczyków. Po upadku Francji doszło do zdarzeń, które śmiało można nazwać wojną angielsko-francusko-francuską, gdyż z jednej strony brały w niej udział wojska Imperium Brytyjskiego i Wolnych Francuzów gen. Charles’a de Gaulle’a, a z drugiej – armia i flota Vichy. Pierwsza była brytyjska operacja Catapult. Churchill postawił francuskiej marynarce ultimatum: albo wspólna walka przeciw Rzeszy, albo internowanie rozbrojonych okrętów w brytyjskich portach, albo przebazowanie ich na Karaiby lub do USA. Chodziło o to, by nie dostały się pod kontrolę Hitlera. Operacja rozpoczęła się 3 lipca 1940 r., kiedy Brytyjczycy zajęli zbrojnie francuskie jednostki stojące w portach Wielkiej Brytanii (trzy z nich zostały później obsadzone przez polskich marynarzy). Francuska eskadra w Aleksandrii, dzięki gentelmens agreement dowódców, admirałów René-Émile Godfroya i Andrew Cunninghama, przyjęła ultimatum i została rozbrojona.
Inaczej sprawy potoczyły się w Mers el-Kebir, gdzie stacjonowało największe zgrupowanie francuskiej floty: 4 okręty liniowe i 6 niszczycieli. Do bazy zbliżył się brytyjski zespół Force H z Gibraltaru, dowodzony przez adm. Jamesa Sommerville’a, składający się z 3 okrętów liniowych i lotniskowca w towarzystwie 2 krążowników i 4 niszczycieli. Dowodzący francuską eskadrą adm. Marcel-Bruno Gensoul odrzucił brytyjskie ultimatum, więc Brytyjczycy ostrzelali stojących na kotwicy Francuzów. Z pułapki udało się uciec do Tulonu pancernikowi „Strasbourg” i czterem niszczycielom. Jeden stary pancernik poszedł na dno, pozostałe dwa i jeden niszczyciel zostały ciężko uszkodzone. Ostatnią fazą operacji Catapult był – 8 lipca – atak samolotów z lotniskowca „Hermes” na stojący w Dakarze pancernik „Richelieu”, który został uszkodzony po trafieniu torpedą.