Na granicy słowa
Relacje słowiańsko-germańskie w języku niemieckim
Językowe tropy. Polska nazwa Niemiec pochodzi od przymiotnika niemy, jako ten niemowa, niemy do mowy polskiej, czyli jej nierozumiejący lub też w kontakcie z nią milczący. Weszła w użycie dopiero w XVI w.
Ślady relacji słowiańsko-germańskich można prześledzić, np. studiując słowniki wschodnich dialektów niemczyzny. Warszawski slawista Janusz Siatkowski przedstawił ustalenia językoznawców dotyczące wpływu języków słowiańskich (m.in. polskiego, czeskiego, kaszubskiego i łużyckiego) na niemiecki i jego dialekty, począwszy od XIX w.; istnieje też słownik Ernsta Eichlera (1965), którego autor zgromadził 429 przykładów zapożyczeń słowiańskich na obszarze wschodnio-środkowo-niemieckim.
Energia granicy. Niemieckie Grenze – granica, słowo klucz w relacjach sąsiedzkich, kumulujące nawarstwienia kulturowe, stanowi nomen omen zapożyczenie z języków słowiańskich. W słowniku etymologicznym języka niemieckiego jest wprost podkreślana jego bliskość do polskiego słowa granica. „Good fences make good neighbors” (Tam dobrzy sąsiedzi, gdzie dobre płoty) – czytamy w słynnym wierszu Roberta Frosta „Mending Wall”.
W narodowo przyciętych opowieściach, ukierunkowanych na oddzielenie swojskości od obcości, zapominamy często, że granica nie tylko oddziela, zakreśla obszar panowania, ale stanowi także miejsce styku światów, kultur i języków. Kumuluje więc energię, jak zwraca uwagę niemiecki antropolog kultury Andreas Hartmann, jednocześnie umożliwia wymianę, kontakt i wymieszanie. Granica osadnictwa Słowian i Germanów, a z czasem polsko-niemiecka, przesuwana wielokrotnie, wyznaczała kolejne zakresy obszarów przejściowych – pograniczy. Zamieszkiwali je przedstawiciele obu grup, splatały się tu etniczne animozje, pokrewieństwa i współdziałanie.