Złe znaki. Jeśli wierzyć kronikarzom, narodzinom pierworodnego syna Gustawa I Wazy towarzyszyły złe znaki. Poród był ciężki, dziecko płakało jeszcze w łonie matki. Wszystko to nabrało znaczenia dopiero w świetle dalszego życia Eryka. Jako najstarszy syn króla był przygotowywany do objęcia tronu. Odebrał doskonałe wykształcenie: posługiwał się łaciną w mowie i piśmie, miał wgląd w sprawy państwa, a urzędnicy ojca zapoznawali go z działalnością administracji. Królewicz bardzo polubił muzykę. Komponował i potrafił grać na organach oraz lutni.
Gustaw przywiązywał wagę do tego, by Eryk i Jan – przyrodni bracia, których widział w roli swoich dziedziców – wychowywali się razem i budowali braterskie relacje. Chłopcy wspólnie się uczyli i mieszkali w jednej komnacie, co nie zawsze odpowiadało cztery lata starszemu Erykowi. Książką, która w wielkim stopniu wpłynęła na jego życie, była ofiarowana mu przez ojca „Historia wszystkich królów Gotów i Swewów”. Dzięki niej widział się w roli spadkobiercy gockiej tradycji i snuł plany rozciągnięcia swojego władania na wszystkie starożytne posiadłości dawnych Gotów. Podjął też decyzję, że będzie panował jako Eryk XIV, choć dokumenty poświadczały istnienie tylko siedmiu przed nim.
Paranoik. Gustaw do końca pozostał osadzony w realiach ziemskiego właściciela z Upplandu. Jego najstarszy syn miał dalekosiężne ambicje. Słuchał o wyprawach Hiszpanów i Portugalczyków do Nowego Świata, o ładowniach pełnych srebra, co w sposób decydujący wpłynęło na jego wyobrażenie o tym, skąd państwo czerpie bogactwo. Z tych mniemań narodził się pomysł małżeństwa z młodą władczynią Anglii Elżbietą I. Opanowany wizją, że Szwedzi i Anglicy mogliby wspólnie rządzić morzami i oceanami, Eryk w 1558 r.