Pomocnik Historyczny

Wjazd polskiego posła do Rzymu

Misja u papieża – wydarzenie wazowskiej dyplomacji

Wjazd poselstwa; akwaforta Stefano Belli, XVII w. Wjazd poselstwa; akwaforta Stefano Belli, XVII w. Rijksmuseum
Wielki show z gubieniem złotych końskich podków nie pomógł w dyplomacji.
Jerzy OssolińskiBiblioteka Kórnicka PAN Jerzy Ossoliński

Misja u papieża. Było to najbardziej znane wydarzenie wazowskiej dyplomacji. Świeżo upieczony monarcha Władysław IV wysłał do papieża Urbana VIII uroczyste poselstwo, aby ślubować mu posłuszeństwo. Król, aspirujący do moskiewskiego tronu, pragnął przekonać papieża do ugody z prawosławiem i zabiegał o papieskie subsydia na wojnę smoleńską. Zadanie wymagało zręczności, toteż powierzono je doskonałemu mówcy i poliglocie, podskarbiemu nadwornemu koronnemu Jerzemu Ossolińskiemu.

Ponieważ koszty poselstwa były ogromne, wysłannik zaciągnął osobistą pożyczkę 200 tys. zł w skarbcu koronnym, a król w ramach refundacji ofiarował mu starostwo bydgoskie, plac pod budowę pałacu w Warszawie, 6 koni, szablę o wartości 6 tys. zł i kilka arrasów. Ossoliński skompletował okazały orszak, w którego skład wchodzili m.in. przedstawiciele najprzedniejszych rodów magnackich. Oficjalny wjazd do Rzymu, zwany entratą, zaplanowano na 27 listopada 1633 r., aczkolwiek poseł przybył do miasta wcześniej i zamieszkał w rezydencji przy Piazza della Trinità dei Monti, tym samym, gdzie później od 1699 r. mieszkała Maria Kazimiera. Nad przebiegiem uroczystoci i właściwą kolejnością uczestników w pochodzie czuwali urzędnicy papiescy – ceremoniarze. Orszak wyruszył spod Villa Giulia, aby przejechać pod Porta del Popolo, a następnie podążyć najważniejszymi ulicami Wiecznego Miasta.

Egzotyczne widowisko. Na czele barwnego i licznego korowodu jechało dwóch szlachciców w polskich strojach z czerwonej satyny, a za nimi podążały 22 wozy zaprzężone w muły i okryte kolorowymi suknami z herbami uczestników orszaku. Dalej Tatarzy i Ormianie prowadzili 10 wielbłądów w srebrnych uprzężach, a za nimi szli czterej trębacze. Następnie kroczyło 30 uzbrojonych kozaków w czerwonych jedwabnych płaszczach, oddział gwardii papieskiej z trębaczami i starszy pokojowy posła, Kociszewski, który wymachiwał buńczukiem.

Pomocnik Historyczny „Szwedzi na polskim tronie” (100202) z dnia 07.11.2022; Konteksty; s. 65
Oryginalny tytuł tekstu: "Wjazd polskiego posła do Rzymu"
Reklama