„Nie daje żadnej godności ludziom innego wyznania”
Wazowie: jedna rodzina, dwie religie
Po stronie Habsburgów. Tuż po zejściu z pokładu statku we francuskim porcie królewicz Jan Kazimierz Waza został uwięziony przez francuskich żołnierzy. Do tego niespodziewanego zatrzymania doszło w 1637 r., podczas wojny trzydziestoletniej (1618–48). Naprzeciw siebie stały wówczas katolicka Liga i protestancka Unia. Rzeczpospolita oficjalnie nie brała udziału w konflikcie, ale polscy Wazowie wspierali obóz katolicki i dynastię Habsburgów. Francja natomiast opowiedziała się po stronie protestantów. Ta konstelacja polityczna sprawiła, że młodego Wazę we Francji podejrzewano o szpiegostwo.
Wbrew pozorom w tej historii nie było nic oczywistego. Władcy Francji od średniowiecza nosili tytuł królów arcychrześcijańskich, a w okresie reformacji pozostali wierni Rzymowi. Do sojuszu z protestantami popchnęło ich nie wyznanie, lecz rywalizacja polityczna z panującymi w Rzeszy Habsburgami. Wazowie zaś pochodzili z protestanckiej Szwecji.
Jedna rodzina, dwie religie. Co prawda ojcem Jana Kazimierza był katolicki władca Rzeczpospolitej – Zygmunt III. Dorastał on na szwedzkim dworze, ale dzięki matce Katarzynie Jagiellonce został wychowany w religii polskich przodków. Katolickie wyznanie otworzyło mu w 1587 r. drogę do polskiej korony.
Gdy Zygmunt III wstępował na tron Rzeczpospolitej, luteranizm już od pół wieku był w Szwecji obowiązującym wyznaniem. Za panowania jego dziadka, Gustawa I Wazy, synod w Uppsali w 1536 r. podjął decyzję o zniesieniu mszy łacińskiej i reformie liturgii. Dlatego dużym problemem dla Szwedów okazały się katolickie sympatie Jana III, a także wyznanie jego żony oraz syna. Obawiano się, że po śmierci króla jego syn chciałby uczynić kraj katolickim. Mimo że Zygmunt potwierdził swobody wyznania augsburskiego, to w 1595 r.