Nowa dynastia, nowy dwór. Po wygranej elekcji (1587 r.) Zygmunt III Waza, który wychował się w Szwecji, stanął przed zadaniem zorganizowania królewskiego dworu w Rzeczpospolitej. Poprzednia dynastia, która władała polsko-litewskim państwem przez dwa stulecia, opierała się w znacznej mierze na ustalonej przez siebie tradycji. Ponieważ nie pozostawiła po sobie spisanych zasad funkcjonowania dworu, a Stefan Batory, rządzący w latach 1576–86, zaledwie zaczął je ustalać, Zygmunt III Waza i jego dwaj następcy, Władysław IV i Jan Kazimierz, mieli dużą dowolność w sposobie kształtowania swego najbliższego otoczenia.
Tym samym mogli mu nadać nowy charakter. Przede wszystkim po pożarze zamku na Wawelu (1595 r.) Zygmunt III rozbudował rezydencję królewską w Warszawie, która szybko stała się metropolią. Pierwszy Waza rozbudował istniejący od średniowiecza zamek w stylu barokowym i na nowo zaaranżował jego wnętrza, zachwycające srebrem, czarnymi marmurami i malowidłami Tomasza Dolabelli. Mimo to trzej Wazowie lubili uciekać z oficjalnej siedziby, mieszczącej przecież także urzędy i sejm, w sferę prywatności. Zygmunt III wyjeżdżał do Ujazdowa lub do drewnianego dworu w Nieporęcie, który potem polubił także Jan Kazimierz, a Władysław IV do leśnej siedziby w Mereczu na Litwie.
Wszyscy ludzie króla. Za Wazów cały dwór liczył sobie ok. 1000–1200 osób. Wydaje się to liczbą raczej skromną, szczególnie w porównaniu z pięciokrotnie większym dworem Ludwika XIV. Trzeba jednak pamiętać, że monarchowie elekcyjni dysponowali znacznie mniejszymi środkami niż władcy absolutni, a zwłaszcza król Słońce. Przede wszystkim nie wolno im było posiadać prywatnego majątku. Dwór utrzymywali dzięki dochodom z tzw. dóbr stołowych, czyli tych, które zostały wydzielone z królewskich posiadłości.