Republika inteligencka
Inteligenckie elity – symbol historycznej ciągłości Polski
Rewolucyjna nieciągłość. Odrodzenie się państwa w listopadzie 1918 r. jest zwykle traktowane w kategoriach powrotu Polski na mapę Europy, a więc akcentuje się elementy ciągłości w historii kraju i narodu. Ta dominująca w rodzimej historiografii perspektywa marginalizuje istotne momenty nieciągłości w tym zwrotnym punkcie dziejów. Można bowiem mówić o rewolucyjnej naturze zmian w polskiej strukturze społecznej. W szczególności uległa radykalnej zmianie konfiguracja polskich elit.
Choć bowiem w okresie zaborczym brak było formalnej polskiej państwowości, można mówić o autonomicznym polskim życiu politycznym, tym bardziej kulturowym, a także w pewnym stopniu gospodarczym. W ramach jego logiki dominujące role pełniły szeroko rozumiane elity ekonomiczne: z jednej strony ich starsze frakcje, arystokracja i ziemiaństwo, z drugiej te rosnące dopiero w siłę, na czele z dynamicznie bogacącą się burżuazją. Co najmniej od połowy XIX w. wyrastał im konkurent w postaci elit inteligenckich. Były one jednak w układzie zaborczym zwykle słabszym, choć mającym ogromne aspiracje i rosnącą skuteczność, aktorem zbiorowym. Ich polityczną ekspansję na przełomie wieków najlepiej chyba streszcza książka Darii Nałęcz „Sen o władzy: inteligencja wobec niepodległości” (1994 r.).
Taka konfiguracja trwała do końca okupacji ziem polskich w 1918 r., co widać jeszcze w powołanym do życia podczas wojny Królestwie Polskim. Członkowie zarządzającej nim Rady Regencyjnej, mianowani przez cesarzy austriackiego i niemieckiego, byli przede wszystkim przedstawicielami polskiej arystokracji. Dowartościowanie starych elit było wyraźne także w ordynacji wyborów samorządowych, prowadzonych według kurii statusowo-majątkowych.
Źródła nowej konfiguracji. To, że w 1918 r.