Mechanizm zagłady. Bełżec – 10 miesięcy funkcjonowania, 435 tys. ofiar, 2 ocalonych. Sobibór – 18 miesięcy, 180 tys. ofiar, 60 ocalonych. Treblinka – 17 miesięcy, 800 tys. ofiar, 100 ocalonych. To ogólny bilans ofiar niemieckich obozów zagłady funkcjonujących w ramach akcji Reinhardt na terenie Generalnego Gubernatorstwa.
Więźniowie SS-Sonderkommando Sobibor, którzy 14 października 1943 r. wywołali zbrojny bunt, są dziś symbolem oporu, odwagi oraz heroicznej walki. Systematyczna zagłada Żydów zaczęła się w tym obozie w pierwszych dniach maja 1942 r. Pociągi z deportowanymi zatrzymywały się na stacji kolejowej, następnie wagony wtaczano na bocznicę. Przybyłych nimi brutalnie wypędzano na zewnątrz. Obozowa SS oddzielała mężczyzn od kobiet i dzieci, grupy liczące po ok. 500 osób, po pozostawieniu bagaży, były kierowane na teren szczelnie odizolowanego obozu III pod pretekstem kąpieli. W rzeczywistości ofiary uśmiercano w pomieszczeniach stacjonarnej komory gazowej przy użyciu tlenku węgla wytwarzanego przez benzynowy silnik. Podobnie Niemcy postępowali w Bełżcu i Treblince.
Spośród deportowanych załoga wybierała więźniów do pracy: przy obsłudze obozu, przyjmowaniu transportów, segregowaniu mienia, usuwaniu ciał pomordowanych z komór gazowych. Przeciętnie było to 500 mężczyzn i ok. 100 kobiet. Ciągłe zagrożenie, wszechobecny strach, świadomość nieuchronnej śmierci i bezsilności wobec oprawców przyczyniały się do tego, że wśród więźniów spontanicznie rodziła się coraz większa solidarność. Wykradano z magazynu produkty żywnościowe, z których przyrządzano dodatkowe wspólne posiłki. Osłaniano i ochraniano w pracy chorych i wycieńczonych. Ta wzajemna życzliwość i pomoc były zaczątkami rodzącego się oporu.
Próby ucieczek.