„Miłość co wprawia w ruch Słońce i gwiazdy”
Jak widzieli kosmos ludzie współcześni astronomowi
Z piekła do nieba. Rok przed narodzinami Mikołaja Kopernika w niedużym, lecz przeżywającym wówczas rozkwit włoskim mieście Foligno w Umbrii panowało spore ożywienie. Był początek kwietnia 1472 r. W drukarni, której właścicielem był złotnik i grawer Emiliano Orfini, trwały przygotowania do ważnego wydarzenia. Orfiniemu, który dopiero zaczynał przygodę z drukiem, pomagał przybyły z Niemiec specjalista w tym fachu Johannes Neumeister. Podobno, choć rzecz nie jest pewna, był on jednym z uczniów Gutenberga. Razem postanowili wydać po raz pierwszy drukiem sławne dzieło stworzone ponad półtora wieku wcześniej, na początku XIV stulecia, przez uciekiniera z Florencji Dantego Alighieri. Tym dziełem była „Boska komedia”. Wydrukowali ok. 300 egzemplarzy poematu napisanego po włosku. Niewiele, ale w ich ślady poszli inni. Od tego momentu poemat Dantego ukazywał się drukiem średnio raz na dekadę. Wkrótce doczekał się pierwszego ilustrowanego wydania, we Florencji zresztą, i z grafikami według projektu samego Sandra Botticellego (choć wykonał je ktoś inny).
„Boska komedia” jest dziełem niezwykłym z wielu powodów. Jeden z nich interesować nas będzie szczególnie – podróż przez Wszechświat. Narrator wyrusza w głąb kulistej Ziemi, zstępując do kolejnych kręgów Piekła, których jest dziewięć. W środku globu spotyka Diabła i jego legiony, a następnie dociera ponownie na powierzchnię Ziemi po przeciwnej jej stronie – w miejscu, gdzie ku niebu wznosi się stożek Czyśćca. Poeta wspina się po tej górze podobnej do wulkanu. Najpierw przemierza ziemskie kręgi powietrza i ognia, po czym wkracza do Raju składającego się z dziewięciu, coraz wyżej położonych sfer niebieskich. Konwersuje z mieszkającymi tam świętymi i duchami zmarłych. Odwiedza sferę Księżyca, potem są Merkury i Wenus, a dalej Słońce, Mars, Jowisz i Saturn.