Pomocnik Historyczny

Richard Nixon (1913–94)

Podczas kampanii w sierpniu 1968 r. Podczas kampanii w sierpniu 1968 r. AP / East News
37. prezydent 1969–74, Partia Republikańska.

Wyobcowany outsider. „Gdyby pogrzeb Richarda Nixona organizowali ludzie właściwi, jego trumnę spławiono by jednym z kanałów ściekowych na południe od Los Angeles. Był świnią i trajkoczącą podróbką prezydenta. Właściwie to jego ciało trzeba by spalić na śmietniku”. Tymi słowami pisarz Hunter S. Thompson pożegnał prezydenta w wydrukowanym na łamach magazynu „Rolling Stone” tekście, który zasłużył na miano najbardziej obrazoburczego nekrologu w amerykańskiej historii.

Richard Nixon jest być może najbardziej znienawidzonym, pogardzanym, otwarcie lżonym prezydentem w dziejach Ameryki; człowiekiem, który święcie wierzył, że otaczają go wrogowie, owładniętym paranojami do tego stopnia, że nagrywał rozmowy najbliższych współpracowników. Jednocześnie jest w pewnym sensie najbardziej aktualnym z byłych prezydentów, bo dyskusje o nim i jego dziedzictwie wciąż rozgrzewają opinię publiczną.

Od początku miał poczucie, że los jest przeciwko niemu. Urodzony w 1913 r. w porośniętym kaktusami miasteczku Yorba Linda w Kalifornii, był niespokojnym i ambitnym dzieckiem. Miał falujące czarne włosy, ciemne oczy i krzaczaste brwi. Jego rodzice byli surowymi kwakrami, którzy nie uznawali tańca, muzyki ani żadnych rozrywek. Nixonowie wierzyli, że Bóg obdarza swoimi względami tych, którzy ciężko pracują. Młody Richard wstawał więc przed świtem, aby przed szkołą pomóc ojcu otworzyć sklep z warzywami. Wielkim szokiem dla niego była śmierć jego dwóch braci, Harolda i Arthura, którzy w młodym wieku zmarli na gruźlicę. Ich śmierć rzuciła cień na całą rodzinę, szczególnie na matkę Hannę Nixon, która wedle relacji przyszłego prezydenta bardzo dbała o wszystkie swoje dzieci, ale nigdy żadnego nie przytuliła.

Widział siebie jako outsidera i dokładnie zapamiętywał wszystkie upokorzenia, jakich doznał.

Pomocnik Historyczny „Poczet prezydentów USA” (100226) z dnia 14.10.2024; Poczet Prezydentów; s. 104
Reklama