Franciszek Józef I. Wizja władzy, jakiej hołdował panujący od 1848 r. Franciszek Józef I, odpowiadała modelowi patriarchalnemu. Swych poddanych, niezależnie od ich narodowości, języka i religii, starał się traktować po ojcowsku, czyli sprawiedliwie i równo. Odrzucał wszelki nacjonalizm, także niemiecki. Dbał o to, aby w jego otoczeniu i kancelarii byli przedstawiciele różnych narodowości. To również dzięki przychylności cesarza w 1907 r. wprowadzono w Austrii powszechne prawo wyborcze do parlamentu. Monarcha błędnie liczył, że osłabi to coraz mocniej targające jego państwem tarcia na tle etnicznym.
Ze spraw państwowych monarchę interesowała zwłaszcza polityka zagraniczna i armia. Nie miał za to zrozumienia dla marynarki. Po raz ostatni wizytował instalacje morskie w 1902 r. i choć najczęściej chodził w mundurach, nigdy nie przywdział admiralskiego. Wykazywał za to dużo zrozumienia dla gospodarki, w tym przemysłu i kolejnictwa. Z jego błogosławieństwem w latach 80. XIX w. przyjęto cały szereg ustaw mających poprawić los najuboższych.
Cesarza charakteryzowało silne poczucie obowiązku, zdyscyplinowanie, punktualność i świetna pamięć. Miał nawyk wczesnego wstawania i pracował nierzadko po kilkanaście godzin dziennie. Podczas swego panowania udzielił ok. 100 tys. audiencji. Nawet w kontaktach z ludźmi stojącymi od niego w hierarchii społecznej znacznie niżej, choć będąc nieco sztywnym, niewylewnym i małomównym, zachował doskonałe maniery. Jak pisze historyk Stanisław Grodziski: „Nigdy na przykład nie zdarzyło mu się, ażeby wydając jakikolwiek rozkaz, nie dorzucił słowa »proszę«: odbierając raporty dodawał także »dziękuję«. Był w tym dystans i powaga, ale nie było pozy ani wielkopańskiego lekceważenia.