Religie. Eschatologia. Rzadko chyba zdajemy sobie sprawę, jak wiele perskim wpływom zawdzięczają religie Zachodu. Można potraktować niemal jako symboliczny fakt, że np. polskie słowo bóg wywodzi się od staroperskiego baga.
Wielu badaczy jest zdania, że judaistyczno-chrześcijańska, a następnie islamska koncepcja eschatologiczna ma źródła w zaratusztrianizmie. Przed okresem Drugiej Świątyni (VI w. p.n.e.) w judaizmie brak wyobrażeń mesjanistycznych związanych z końcem świata, indywidualnego sądu ostatecznego, nieba czy piekła. Natomiast te, które pojawiają się w tekstach dwóch ostatnich stuleci przed naszą erą, są od razu nadspodziewanie dojrzałe. Do złudzenia przypominają koncepcje irańskie, których pełny opis jest co prawda późniejszy, ale najstarsze źródła awestyjskie wyraźnie poświadczają ich ścieżkę rozwoju. Biorąc pod uwagę ówczesną irańską dominację w Palestynie i diasporę żydowską w centrum imperium, podejrzewanie bezpośrednich wpływów jest w pełni uzasadnione. Zaratusztriańskie korzenie wyjaśniałyby również radykalny dualizm tych przedstawień.
W irańskiej wersji koniec świata poprzedzać mają narodziny Saoszjanta – zbawiciela, który narodzi się jako trzeci z kolei z nasienia Zaratusztry złożonego w jeziorze, w którym w odpowiednim czasie wykąpie się – a w konsekwencji zajdzie w ciążę – dziewica. Kolejnym krokiem będzie powstanie zmarłych i ponowne połączenie się dusz z ciałami. Na tym etapie grzesznicy trafiają do piekła, a ludzie prawi – do raju. Wreszcie, wszystkie ziemskie metale roztapiają się w apokaliptycznym obrazie, a ludzie muszą przejść przez ich gorącą rzekę, która dla prawych jest jak ciepłe mleko. Walka Ormuzda z Arymanem, toczona na przestrzeni dziejów świata, dobiega końca, a zło zostaje ostatecznie pokonane.