„Pod pozorem pełnienia funkcji posłów”
„Pod pozorem pełnienia funkcji posłów”. Sun Zi i Eneasz Taktyk
Ludzie z cienia. Homerycki Odyseusz – mistrz podstępu, przebieranek i dezinformacji, który nieraz wkraczał za linie wroga, by zdobywać informacje – to pierwszy znany z imienia szpieg w Europie. Zwiadowcy wysłani przez Mojżesza i Jozuego, decydujący o losach Izraela, czy faryzeusze, którzy próbowali podstępem przyłapać Jezusa, są opisani później w Biblii. Jednak fikcyjni i półlegendarni szpiedzy byli tylko echem tego, co miało miejsce w rzeczywistości.
Nie ma ich co prawda w podręcznikach historii, ale byli za kulisami wszystkich ówczesnych wydarzeń. W odróżnieniu od bohaterów bitew i traktatów działali poza oficjalnym obiegiem, ale zawsze blisko władzy. Bez nich niejeden król straciłby tron, a cesarstwo rozpadłoby się szybciej, niż zdążyłoby wprowadzić reformy. To zdobyte przez nich informacje decydowały o przetrwaniu, zwycięstwie lub klęsce. W starożytnych Chinach i Indiach, Rzymie i Bizancjum rozumiano to doskonale, choć każdy z tych światów wypracował własny sposób pozyskiwania wrażliwych danych i inaczej widział rolę szpiegów. O ich znaczeniu i zadaniach najwięcej mówią ówczesne traktaty adresowane do rządzących.
Chińska „Sztuka wojny” – zdobycie przewagi taktycznej. Najsłynniejszy traktat, jaki kiedykolwiek napisano o konflikcie militarnym, to „Sztuka wojny” przypisywana Sun Wu, znanemu jako Sun Zi – Mistrz Sun. Nikt nie zdefiniował w starożytności sztuki szpiegowania równie celnie jak ten chiński taktyk żyjący w VI lub V w. p.n.e., w tzw. Okresie Walczących Królestw. Państwo dynastii Zhou rozpadło się wówczas na mniejsze, nieustannie walczące ze sobą monarchie. Sun Zi był generałem w królestwie Wu. W „Sztuce wojny” poświęcił szpiegostwu cały rozdział. Zalecał jego stosowanie i wprowadził klasyfikację agentów.