Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Pomocnik Historyczny

„Tylko kiedy wszyscy będą martwi, Wielka Gra dobiegnie końca”

Anglia i Rosja w walce o Azję Środkową

Dost Mohammed, emir Afganistanu, poddaje się Anglikom; obraz Jamesa Atkinsona, XIX w. Dost Mohammed, emir Afganistanu, poddaje się Anglikom; obraz Jamesa Atkinsona, XIX w. Ann Ronan / BEW
W rozgrywce o Azję Środkową między imperiami brytyjskim i rosyjskim nie obyło się bez żądnych przygód awanturników.

Wielka Gra – arena i cele. Nie sposób powiedzieć, kiedy dokładnie rozpoczęła się Wielka Gra – jak nazywa się XIX-wieczną rywalizację brytyjsko-rosyjską o wpływy w Azji Środkowej. Areną rozgrywki były rozległe tereny od szczytów Kaukazu na zachodzie, przez pustynie i stepy, aż po Tybet na wschodzie. Większość graczy stanowili profesjonaliści: zawodowi oficerowie występujący w roli doradców wojskowych albo politycznych agentów.

Jednak typowy uczestnik Wielkiej Gry nie był superszpiegiem z licencją na zabijanie. Raz dyplomatą w przebraniu pielgrzyma, raz kartografem podającym się za podróżnika, innym razem buddyjskim mnichem mapującym niezbadane przełęcze w Himalajach. Częściej niż bronią posługiwał się szkicownikiem albo sekstansem. Oficerowie, żądni przygód awanturnicy, poligloci i nieodrodni synowie XIX-wiecznego imperializmu. Ich zadaniem było wypełniać białe plamy na mapach, donosić o posunięciach przeciwnika, dyskretnie badać nastroje muzułmańskich władców. Podejmowali wyprawy, ryzykując życie. Robili to nie tylko ku chwale imperium, ale także dla przygody, awansów oraz sławy. Alternatywą była nuda garnizonowego życia w pogranicznych fortach albo monotonna kariera urzędnicza.

Gracze z Europy. Pod wieloma względami życiorysy wielu uczestników Wielkiej Gry są do siebie podobne. Byli to zazwyczaj szlachcice (bądź ich nieślubni potomkowie), często młodsi synowie bez szans na odziedziczenie majątku. W przypadku Wielkiej Brytanii jedyną okazją zrobienia kariery był wyjazd do kolonii, najczęściej do Indii, oraz wstąpienie na służbę Kompanii Wschodnioindyjskiej. Tam, jeśli dokonali jakiegoś niezwykłego czynu, czekały sława i tytuły.

Można przypuszczać, że właśnie takie przesłanki skłoniły porucznika Henry’ego Pottingera, który w 1810 r.

Pomocnik Historyczny „Opowieści o szpiegach” (100234) z dnia 09.11.2025; XIX wiek; s. 41
Oryginalny tytuł tekstu: "„Tylko kiedy wszyscy będą martwi, Wielka Gra dobiegnie końca”"
Reklama