Szwajcarski kurort Leysin leży w pobliżu wschodniego krańca Jeziora Genewskiego, schowany u stóp skalistej, miejscami pionowej grani Tour d’Aï. Nawet latem średnia dobowa temperatura w dolinie ledwo przekracza 10 stopni Celsjusza, a przez pół roku ziemię pokrywa metrowa warstwa śniegu. Chłodny klimat oraz powietrze jak kryształ sprzyjają długowieczności mieszkańców. Ten fenomen badał pod koniec XVIII w. Thomas Malthus, angielski duchowny, ekonomista i demograf. Sto lat później Leysin był już wiodącym ośrodkiem leczenia suchot.
– Architekturę tych okolic tworzą XVIII-wieczne drewniane chalets z rzeźbionymi ornamentami oraz sanatoria w stylu belle époque. Chcieliśmy budować w nawiązaniu do otoczenia, jednak typowy chalet ma małe okna i niskie, ciemne pokoje. Nasz dom miał być bliski naturze, ale jednocześnie jasny i przestronny – opowiada Christopher Ott, który razem z żoną Małgorzatą prowadzi międzynarodowe liceum z internatem – Leysin American School. Przez kilka lat oboje mieszkali w szkolnym dormitorium, więc, jak mówią, nigdy nie wychodzili z pracy. W końcu postanowili oddzielić życie zawodowe od prywatnego.
Szkołę zakładała rodzina Ottów, ich droga do Leysin była długa, kręta i wiodła przez trzy kontynenty. Pradziadek Christopha był szwajcarskim duchownym, który prowadził misję protestancką w Ghanie. W rodzinie krąży pogłoska, że zakontraktowały go brytyjskie służby specjalne i został wysłany do Ameryki. Dziadek, Fred Ott, próbował swych sił jako nowojorski przedsiębiorca, lecz ostatecznie również został pastorem. Trafił do Dakoty Północnej.
Tam poznał i poślubił Sigrid, mającą islandzkie korzenie. Po II wojnie światowej przyjechali oboje na Stary Kontynent, właśnie do Leysin, gdzie organizowali pierwsze letnie obozy dla dzieci amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Europie, a w 1961 r.