Jakub Głaz
Salon

Miasto pod Bałtykiem

Miasto „w dechę”, czyli krótki spacer dwóch architektów po Poznaniu

28 września 2021
Biurowiec Za Bramką (proj. Ultra Architects). Forma tarasów to wynik długich analiz projektantów, którym zależało, aby sąsiednim kamienicom nie zabrać zbyt wiele światła ani nie ograniczać widoku. Biurowiec Za Bramką (proj. Ultra Architects). Forma tarasów to wynik długich analiz projektantów, którym zależało, aby sąsiednim kamienicom nie zabrać zbyt wiele światła ani nie ograniczać widoku. Jacek Kucharczyk
Jak u Hitchcocka, tylko odwrotnie. Najpierw groza dworca, a potem lepiej lub bardzo dobrze. O ulubionych miejscach i budynkach Poznania rozmawiamy z Markiem Łańcuckim, trójmiejskim architektem mającym na koncie również poznańskie realizacje i projekty.

Do Poznania przyjeżdża Pan pociągiem. Udało się nie zgubić na dworcu?
Już go znam, więc daję radę. Ale na początku był bardzo trudny do ogarnięcia. Wyjątkowo chaotyczna przestrzeń z labiryntem przejść i nielogiczną numeracją peronów. Staram się też dworca nie oglądać i nie przechodzić przez połączoną z nim galerię handlową. Wyglądają strasznie. Porażka architektoniczna i urbanistyczna. Niestety, takie obiekty są trudno rozbieralne i obawiam się, że Poznań zostanie z nimi na lata.

Męczymy się z tym dziełem kolejarzy i handlowców dziewięć lat. Można powiedzieć, że Poznań ma dworzec?
Ten obiekt w niczym dworca nie przypomina. Nie ma nawet porównania z Łodzią, Wrocławiem czy nawet Warszawą Centralną. Podobna sytuacja ma miejsce u nas, w Sopocie. Tylko mały wycinek centrum handlowo-biurowego jest dworcem, ale i tak wygląda znacznie lepiej.

Marek Łańcucki z Jakubem Głazem (z lewej), autorem artykułu.Jacek KucharczykMarek Łańcucki z Jakubem Głazem (z lewej), autorem artykułu.

Brak dworca to jeden z wyróżników Poznania. Jest ich więcej, niektóre całkiem niezłe.
Kilka rzeczy narzuca się niemal automatycznie. Pierwsza, widoczna zaraz po wyjściu ze stacji, to Targi Poznańskie. Mają swoją historię, są ciekawe, choć w ostatnich latach straciły chyba wyrazistość. Nowe obiekty tak bardzo poddały się względom praktycznym, że zapomniano o lepszej architekturze. Targom brakuje świeżego spojrzenia, trzeba nowego podejścia do tych cennych, leżących w centrum terenów.

Biurowiec Bałtyk (proj. MVRDV). Unikalna, nieregularna bryła mimo młodego wieku stała się jednym z symboli miasta.Jacek KucharczykBiurowiec Bałtyk (proj. MVRDV). Unikalna, nieregularna bryła mimo młodego wieku stała się jednym z symboli miasta.

Na szczęście tereny targowe zaczynają się otwierać na miasto. Za rok powstanie na nich miejski plac oraz pieszy pasaż skracający drogę do pobliskiego parku.
Już teraz obok Targów stoi świeży i jednoznacznie dobry wyróżnik miasta – biurowiec Bałtyk zaprojektowany przez holenderską pracownię MVRDV.

Salon 8/2021 (100187) z dnia 27.09.2021; Na spacer; s. 114
Oryginalny tytuł tekstu: "Miasto pod Bałtykiem"

Jakub Głaz

Reklama
POLITYKA
Newsletter Prenumerata cyfrowa
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla prenumeratorów cyfrowych
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia plików cookie
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Codziennie podsumowujemy dla Ciebie najważniejsze wydarzenia dnia.
  • Pulsar
  • Dwutygodnik Forum
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.