Wszyscy jesteśmy nomadami
O przenośnych mikrodomach, namiotach, przyczepach i kamperach
Dzisiaj zmieniamy miejsce pobytu z najróżniejszych powodów. Oczywiście nadal istnieje wiele grup etnicznych, które tradycyjnie prowadzą koczowniczy tryb życia – pasterze reniferów w tundrze, saharyjscy Tuaregowie czy Arabowie Błotni. Ale pragnienie życia w ruchu tkwi we wszystkich nas. I marzenie to próbują spełniać projektanci i producenci mobilnych domów. Fantastycznie opowiada o tym w swojej książce „Nomadic Homes” Philip Jodidio, amerykański pisarz i krytyk sztuki, specjalista od architektury współczesnej.
Włóczykije
Najprostszą konstrukcją dającą człowiekowi schronienie jest (obok szałasu) namiot z tkaniny lub skór, rozpiętych na ramie czy słupkach. Najstarsze ślady namiotów odnalezione w Europie pochodzą z epoki żelaza. Indiańskie tipi ze skór bawołów mają 4000 lat, a jurta kryta wojłokiem lub jelenią skórą jest używana w Azji od 3000 lat. W tradycji żydowskiej do dziś obchodzi się Święto Namiotów (Szałasów) upamiętniające wyjście Izraelitów z Egiptu i ich wędrówkę do ziemi obiecanej, datowane na ok. XIII w. p.n.e. Niesławnej pamięci libijski dyktator Muammar Kaddafi, urodzony w rodzinie pustynnych nomadów, woził ze sobą po świecie tradycyjny beduiński namiot. Rozstawiał go, niczym polityczny symbol, przed paryskim Pałacem Elizejskim i w ogrodach Kremla. Z kolei bardzo spartańskie namiotowe wyprawy Kornela Filipowicza, dzięki jego korespondencji z przyszłą noblistką Wisławą Szymborską, trafiły do historii literatury.
Z miłości do natury
W sklepach ze sprzętem sportowym znajdziemy namioty najróżniejszego rodzaju: tradycyjne, pompowane, szybko rozkładające się, plażowe i wyczynowe, testowane na biegunach i w Himalajach. Ich produkcja to sektor wykazujący się niezwykłą innowacyjnością. Przyczyniła się do tego w ogromnym stopniu moda na turystykę ekstremalną, głównie wyprawy wysokogórskie, wymagające jak najlżejszego i odpornego na warunki naturalne schronienia.