Przejdź do treści
Zofia Małysa-Janczy
5 września 2023
Salon

Między rzeczywistym a wyobrażonym

Droga artystyczna Jana Tyńca: malarstwo, rysunek, fotografia

5 września 2023
Jan Tyniec w swojej pracowni na warszawskim Powiślu podczas pracy nad rysunkiem z cyklu „Atlas dymu”. Za plecami artysty: Mapa: wyspy (1991), olej na płótnie, 204 x 408 cm. Jan Tyniec w swojej pracowni na warszawskim Powiślu podczas pracy nad rysunkiem z cyklu „Atlas dymu”. Za plecami artysty: Mapa: wyspy (1991), olej na płótnie, 204 x 408 cm. Piotr Mastalerz
Malarstwo, rysunek, fotografia – technikę wybiera w zależności od tematu. Odkąd wybuchła wojna w Ukrainie, nie przestaje drapać papieru grafitem ołówka. – Do malowania wrócę, kiedy przyjdzie na to odpowiedni moment – mówi Jan Tyniec.

Zofia Małysa-Janczy: Początek Pana drogi artystycznej, a były to lata 80., wyznaczają prace malarskie, w których mieszają się różnorodne stylistyki, odwołania do alegorii absurdu i cytaty z historii sztuki. Później wykorzystuje Pan w twórczości także fotografię i rysunek. Na ile poszerzenie repertuaru mediów wiąże się z wyjazdem do Nowego Jorku, gdzie od 1987 r. miał Pan pracownię?
Jan Tyniec: Po przyjeździe do Nowego Jorku byłem całkowicie pochłonięty malarstwem, pracowałem nad obrazami dużych formatów. Ale od 1995 r. zacząłem coraz więcej fotografować, co zmieniło moje myślenie o rysunku i malarstwie. Malarstwo daje nieograniczone możliwości modyfikacji, w fotografii decyzję trzeba podjąć szybko.

Ważna jest dyscyplina. Z czasem wykorzystywane przeze mnie techniki zaczęły coraz bardziej się przenikać, powstawały obrazy z elementami kolażu, z minimalnym użyciem tradycyjnych narzędzi malarskich, przede wszystkim pędzli, za to z wykorzystaniem kontrolowanego przypadku. Pod koniec lat 90. pracowałem nad fotografiami do cyklu Indefinite Boundary: Desert [Nieokreślona granica: pustynia – red.], a w mojej pracowni na Manhattanie – nad serią rysunków podejmujących ten sam temat. Spędziłem dużo czasu z dala od Nowego Jorku, fotografując pustynie południowego zachodu Stanów. Moje myślenie o fotografii szybko się zmieniało. Od rana do zmroku obserwowałem wodę, niebo. Byłem zahipnotyzowany przestrzenią, mijającym czasem oraz zmieniającym się światłem i wykorzystywałem wszelkie wymówki, żeby nie wracać do pracowni!

„Nienazwany wulkan” (2023), grafit i kredka na papierze, 42 x 59 cm. „Atlas dymu X” (2022), grafit na papierze, 59 x 84 cm.Piotr Mastalerz„Nienazwany wulkan” (2023), grafit i kredka na papierze, 42 x 59 cm. „Atlas dymu X” (2022), grafit na papierze, 59 x 84 cm.

Rezultatem tych wędrówek, obok fotografii, stały się rysunki z elementami kolażu – były nimi mapy topograficzne tych niezamieszkanych obszarów. Pracując nad rysunkami, wykorzystywałem lany wosk, farbę metaliczną i ogień.

Salon ART 16/2023 (100213) z dnia 04.09.2023; Portfolio; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Między rzeczywistym a wyobrażonym"
  • dizajn

Zofia Małysa-Janczy

Reklama
POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Deklaracja dostępności
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.