Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Stołek dla wesołka

Stańczyk to niemal filozof i rycerz prawdy. Najsłynniejszy polski błazen na obrazie Jana Matejki Stańczyk to niemal filozof i rycerz prawdy. Najsłynniejszy polski błazen na obrazie Jana Matejki Wikipedia
Z czego śmiano się w różnych epokach i kim byli zawodowi rozśmieszacze?
Zdarzały się na dworach polskich błazny będące rycerzami.EAST NEWS Zdarzały się na dworach polskich błazny będące rycerzami.

Już profesorowie szacownej Sorbony podkreślali znaczenie parodii. W średniowieczu pewien doktor z Auxere napisał, że dla dobra człowieka byłoby wskazane, by „błazeństwo, które jest naszą drugą naturą i wydaje się człowiekowi przyrodzone, mogło się swobodnie wyżyć chociaż raz w roku”. Porównał to do beczek z fermentującym „winem mądrości”, które choć raz do roku muszą być otwarte, by wyszło z nich „powietrze, aby się nie zepsuło”. Tym powietrzem była ludzka skłonność do błazeństwa.

Błaznami byli greccy mimowie i bosonodzy planipedes, opowiadający skecze przy Via Appia. Także wcześni chrześcijanie, pomimo skłonności do surowych napomnień, doceniali rolę śmiechu: „został on umieszczony w naszej duszy, aby mogła odpocząć” – orzekł św. Jan Chryzostom.

Do wywoływania śmiechu potrzebne były i są sytuacje, ale jeszcze bardziej ludzie, którzy sztywne czy mistyczne obrzędy i urzędy zmieniali w farsę, a z dogmatów czynili parodię. W wiekach średnich służyli temu wesołkowie na ulicach, z naszytymi dzwoneczkami na kapturach, nietykalni, bo kojarzeni z obłędem.

Pomimo zakazów urządzania święta głupców i ponawianych przez władze prób represjonowania śmiechu jako wyrazu agresji, nawet inkwizycja była bezradna wobec siły ludowej tradycji. Na dodatek podczas kontrataku dogmatycznych i surowych biskupów na błazeńskie zwyczaje, zwolennicy Dnia Osła przed ołtarzem czy też Chrystusa-Kuglarza mogli się zasłonić cytatem ze św. Pawła: „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców”.

Na Wschodzie i na Zachodzie

Pierwszą próbę naukowej pracy o błaznach dworskich podjął w 1789 r. niemiecki filolog Karl Friedrich Flögl. Odtąd badania nad śmiechem posuwały się raźno i uczeni zauważyli, że stosunek do wesołków określa w znaczący sposób poczucie humoru danych nacji.

Polityka 4.2010 (2740) z dnia 23.01.2010; Historia; s. 61
Reklama