Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Co ma folk do dojcza?

Zofia Jamry jako panna Kendschorek (dawniej Kędziorek) – folksdojczka z filmu Zakazane piosenki Zofia Jamry jako panna Kendschorek (dawniej Kędziorek) – folksdojczka z filmu Zakazane piosenki Youtube
Terminem folksdojcz określano w czasie okupacji hitlerowskiej osobę wpisaną na listę osób niemieckiego pochodzenia i mającą przywileje niedostępne Polakom. Określenie stało się synonimem zdrady, ale dziś występuje w przedziwnych konfiguracjach.

Białoruski tygodnik „7 dniej” porównał tamtejszą Kartę Polaka do legitymacji wydawanych podczas wojny folksdojczom (niem. Volksdeutscher, od Volk – lud i Deutscher – Niemiec). Pomysł nie jest nowy – już wiosną 2008 r. wykorzystał go szef propagandy Łukaszenki Aleksander Zimouski w felietonie zamieszczonym na portalu internetowym „Biełoruskije Nowosti”.

W Polsce termin folksdojcz funkcjonuje w mediach tradycyjnych w swoim klasycznym znaczeniu, tzn. jako synonim zdrady. Inaczej w Internecie, gdzie na pierwszych miejscach algorytm ustawia encyklopedyczne definicje, ale wśród nieco dalej położonych postów olbrzymia większość jest równie interesująca, co przerażająca.

Na wstępie zauważmy, że wojenna rzeczywistość to nie tylko Generalne Gubernatorstwo i Warszawa, gdzie wszelkiego rodzaju folksdojczów było niewielu (ok. 190 tys. wobec ok. 2,8 mln na ziemiach wcielonych do Rzeszy). Na Pomorzu czy Górnym Śląsku folksdojcz zazwyczaj miał (i ma!) oblicze dziadka, wuja, ojca, często gwałtem ubranego w zielonoszary mundur Wehrmachtu (w którym notabene do 1944 r. służyło więcej obywateli polskich niż w Armii Krajowej czy oddziałach na Zachodzie lub w ZSRR!). Tymczasem rozpowszechniony i obowiązujący stereotyp folksdojcza ma twarz nie tyle realnego dziadka z Wehrmachtu, co najbardziej wpływających na zbiorową wyobraźnię postaci filmowych – Marie Kendschorek z „Zakazanych piosenek” czy jej męskich odpowiedników, ubranych w charakterystyczny skórzany płaszcz i kapelusz z piórkiem.

Folksdojcz esbecki

Nie jest to bynajmniej obraz niezmienny. We wpisach internetowych oderwał się od swoich niegdyś wyłącznie niemieckich konotacji, stając się symbolem zdrady wszelkiego typu oraz dookreślnikiem różnorodnych wrogów narodowych, np.

Polityka 6.2010 (2742) z dnia 06.02.2010; Historia; s. 60
Reklama