Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Od Gibraltaru do Smoleńska

Tragiczna śmierć Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, zamknęła historię tego urzędu. Warto przypomnieć jego zawiłe losy sięgające początku II wojny światowej.

Przypomnijmy, że Ryszard Kaczorowski został prezydentem na uchodźstwie niespodziewanie 19 lipca 1989 r., gdy na udar zmarł jego poprzednik Kazimierz Sabbat. Tego samego 19 lipca 1989 r. prezydentem kraju zwanego jeszcze PRL został generał Wojciech Jaruzelski. Kaczorowski w chwili składania przysięgi prezydenckiej dobiegał siedemdziesiątki. Półtora roku później poleciał do Warszawy, by na Zamku Królewskim oficjalnie przekazać insygnia władzy Lechowi Wałęsie w dniu jego zaprzysiężenia na prezydenta już Rzeczpospolitej Polskiej.

Losy Ryszarda Kaczorowskiego były typowe dla wojennej emigracji: 1940 r. – aresztowanie przez NKWD za przynależność do Szarych Szeregów, wyrok: 10 lat Kołymy, zesłanie, armia Andersa. Po wojnie wybrał Londyn. Od 1986 r. był ministrem do spraw krajowych w emigracyjnym rządzie, a głową Rzeczpospolitej na uchodźstwie został, ponieważ wyznaczył go Kazimierz Sabbat, z którym łączyła go przyjaźń i działalność w harcerstwie.

Urząd prezydenta RP na uchodźstwie trwał przez 50 lat. Po klęsce wrześniowej odbudowanie na emigracji legalnych władz, a tym samym zapewnienie ciągłości państwa, umożliwiła konstytucja z 23 kwietnia 1935 r. Jej 13 artykułu stanowił, że w razie wojny prezydent RP jest zobowiązany wyznaczyć swego następcę na wypadek niemożności sprawowania urzędu. Internowany w Rumunii prezydent Ignacy Mościcki wyznaczył więc na następcę ambasadora w Rzymie Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego. Ponieważ pojawiły się trudności z uznaniem tej kandydatury (Wieniawa należał do sanacyjnej elity), zmienił decyzję i 29 września 1939 r. mianował Władysława Raczkiewicza, byłego marszałka Senatu, ministra i wojewodę.

Polityka 17.2010 (2753) z dnia 24.04.2010; Historia; s. 76
Reklama