Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

W sercu ułana

Zawodnicy biorący udział w rajdzie 2 DK na trasie Warszawa - Bielsko. Na wadze dowódca dywizji gen. Wieniawa-Długoszowski. Zawodnicy biorący udział w rajdzie 2 DK na trasie Warszawa - Bielsko. Na wadze dowódca dywizji gen. Wieniawa-Długoszowski. Centralne Archiwum Wojskowe
Byli jedną z najsłynniejszych formacji wojskowych w Europie. Co sprawia, że kawalerzyści cieszą się nadal narodową sympatią?
Szarża kawaleryjska na przedwojennych manewrach.Centralne Archiwum Wojskowe Szarża kawaleryjska na przedwojennych manewrach.

Ostatnim wielkim zwycięstwem kawalerii była bitwa pod Komarowem 30 sierpnia 1920 r. z wojskami Siemiona Budionnego. O czym wówczas nie wiedziano – ostatnim w historii wojskowości. Przez następne dwadzieścia lat kawaleria w Polsce była nie tylko formacją elitarną, budzącą powszechny podziw, ale przede wszystkim symbolem jedności i odrodzenia państwa polskiego, jego historii, tradycji oraz niedoścignionym wzorem. Słynęli z “ułańskiej fantazji”, oddania służbie i “kawalerskiego sznytu”. Wyjątkowo cenili honor własny i pułku, a wszystko to bez zbędnego patosu i nadymania się – nie mówili o miłości do ojczyzny, lecz o obowiązku. Na polu bitwy byli szaleńczo odważni i zdyscyplinowani. Tak było.

Dziś pokutuje obraz ułana szarżującego na czołgi, choć takie zdarzenie miejsca nie miało. Ułana, chłopca malowanego, wyrwanego z innej epoki, na polu bitwy anachronicznego i kompletnie zagubionego. Na nic tu działania kawalerii podczas kampanii wrześniowej, na nic, całkiem skuteczne zresztą, szarże przeciw niemieckiej piechocie – po wojnie przegraną w kampanii wrześniowej w dużym stopniu obciążono kawalerię, jako przestarzałą, romantyczną formację idącą “na wojenkę”. Nie kwestionowano jej dzielności, lecz dowódcom zarzucano krótkowzroczność i błędy. Tak to zresztą zobaczyć można w filmie “Lotna” Andrzeja Wajdy – lansjerzy kontra niemieckie czołgi. Tu ułańska fantazja, ta tradycja, sznyt czy wreszcie obowiązek nabierają tragicznego wydźwięku, a my tak przecież lubimy rozpamiętywać swoje wspaniałe klęski.

Kawaleria (w tym ułani, od których mylnie nazywa się wszystkie formacje konne) w wojsku polskim przed II wojną stanowiła 10,5% wszystkich wojsk, co proporcjonalnie było najwyższym wynikiem w ówczesnej Europie.

Reklama