Galeon „Mars” przeleżał na dnie Bałtyku 447 lat. Zatonął u południowych wybrzeży Szwecji w chaotycznej bitwie, jaką stoczyła w ostatnich dniach maja 1564 r. flota Eryka XIV Wazy z połączonymi siłami Danii i Lubeki, wówczas hanzeatyckiego mocarstwa handlowego. Po wydobyciu „Vasy”, który od pół wieku ściąga do Sztokholmu miliony turystów, rozpoczęto intensywne poszukiwania „Marsa”. W 1980 r., też przy brzegu Olandii, znaleziono większy od „Vasy” liniowy okręt „Kronan” (korona), którego dobrze zachowane fragmenty i wiele elementów wyposażenia eksponowane są w Muzeum Regionalnym w Kalmarze.
Pierwotnie poszukiwaniem „Marsa” kierował odkrywca „Vasy” i „Kronan” nurek i archeolog amator Anders Franzen, jednak sukces odniosła dopiero latem tego roku profesjonalna grupa nurków współpracująca z Morskim Muzeum Historycznym i Instytutem Archeologii Morskiej jednej ze sztokholmskich uczelni. Od czasów Franzena, który zmarł w 1993 r. (pochowano go pod murami Muzeum „Vasy”), znacznie udoskonalono technikę głębokiego nurkowania. Dotarcie do „Marsa” leżącego na głębokości 75 m umożliwił też nowoczesny sprzęt (echosondy i roboty), o jakim Franzen nie mógł nawet marzyć.
Marzenia nurka
Ostatnio zlokalizowano w pobliżu jeszcze jeden podwodny skarb, niewiele mniejszy okręt „Svärdet” (miecz), zatopiony w kolejnej wojnie z Duńczykami w 1672 r., w tym samym dniu, w którym poszła na dno „Kronan”. „Miecz” spoczywa jeszcze głębiej, 85 m pod powierzchnią; „Vasę” wyciągnięto z 32 m.