Redaktorzy „Następstw zagłady Żydów” (praca zbiorowa pod redakcją prof. Feliksa Tycha z Żydowskiego Instytutu Historycznego i prof. Moniki Adamczyk-Garbowskiej z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej) zaznaczają, że kończenie narracji o nazistowskim ludobójstwie na Żydach na kapitulacji III Rzeszy jest w świetle badań sztucznym anachronizmem. Holocaust zaciążył na życiu ocalałych z niego Żydów i wpłynął na stosunki polsko-żydowskie w epoce powojennej, aż po czasy najnowsze. Tak się dzieje nie tylko w Polsce. Holocaust postawił pytania o kolaborację. Przez lata społeczeństwa europejskie unikały pełnej publicznej debaty o swym udziale w ludobójstwie. A również o tym, jak negatywnie to milczenie wpływało na ich moralną kondycję. „Książka wydobywa na światło dzienne skutki Holocaustu i otrząsanie się z nich, ukazując ten proces na przykładzie polskim”, tłumaczą we wstępie Tych i Adamczyk-Garbowska.
Czym była Zagłada? Doświadczeniem żydowskim, ale przecież także uniwersalnym. Jedna z autorek tomu, Helena Datner, cytuje słowa brytyjskiego historyka i publicysty Tony’ego Judta, że temat Zagłady stoi w centrum historyczno-filozoficznej refleksji europejskiej, a odzyskanie pamięci o Żydach jest rękojmią odbudowanego przez Europejczyków człowieczeństwa.
Doświadczenie żydowskie ma jednak pierwszeństwo. Żydowski filozof Emmanuel Levinas, cytowany w książce w rozdziale Ewy Koźmińskiej-Frejlak, ujmował je jako doznanie całkowitego opuszczenia. Społeczność żydowska, dopowiada Barbara Engelking, została radykalnie zatomizowana, pozbawiona „doświadczenia pozytywnej wspólnoty”. Badacze zachodni zakładali, że żydowskie doświadczenie Zagłady jest psychologicznie podobne do zespołu zaburzeń po stresie urazowym (PTSD).