Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Człowiek sprzeczności

Willy Brandt. Wizjoner i realista

Willy Brandt przed pomnikiem Bohaterów Getta, Warszawa, 1970 r. Willy Brandt przed pomnikiem Bohaterów Getta, Warszawa, 1970 r. Stanisław Czarnogórski / PAP
Bestsellerowa książka „Willy Brandt. Wizjoner i realista” pióra Petera Merseburgera jest nie tylko fascynującą biografią, ale też arcyciekawym przyczynkiem do historii stosunków polsko-niemieckich. Zamieszczamy zapis wypowiedzi redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” z okazji prezentacji książki w redakcji POLITYKI.
Peter Merseburger, Willy Brandt. Wizjoner i realista, 1913–1992. Wydawnictwo Poznańskie, s. 706materiały prasowe Peter Merseburger, Willy Brandt. Wizjoner i realista, 1913–1992. Wydawnictwo Poznańskie, s. 706

To świetna książka. Chwała Bogu, że napisał ją dziennikarz, a nie niemiecki historyk; ci niemieccy historycy w swoich biografiach tak piekielnie nudzą, to tak ciężkie w lekturze, że trzeba mieć końskie zdrowie, żeby przez to przebrnąć. Ta książka jest świetnie napisana i podtytuł „Wizjoner i realista” wydaje mi się bardzo trafny. Dla mnie Willy Brandt jest postacią fascynującą. Wiele lat temu Zbigniew Herbert powiedział mi, że prawda jest tam, gdzie jest sprzeczność. Otóż Willy Brandt jest człowiekiem wielu sprzeczności. Przez całe życie musiał się zmagać z tym, co Stempowski nazwał historią spuszczoną z łańcucha.

Dla polskiego czytelnika ta książka jest niezwykłym źródłem wiedzy o sytuacji duchowej niemieckiego socjaldemokraty, który jako młody chłopak zaangażował się w ruch socjaldemokratyczny, bo ze względów oczywistych nie aprobował nazizmu, który wybrał los człowieka zbuntowanego przeciwko nazizmowi i przeżywał dylematy lat 30., stosunek do Hitlera, stosunek do Stalina. Dla socjalistów trudny był ten moment, w którym trzeba było sobie odpowiedzieć na pytanie, że jeżeli największym wrogiem i Niemiec, i cywilizacji jest Hitler, to trzeba budować przeciwko Hitlerowi front wszystkich wrogów nazizmu, ale jak go budować razem z KPD, czyli z komunistami, którzy nas nazywają socjalfaszystami? Jak rozumieć, że głównym wrogiem nazizmu jest Związek Sowiecki, ale z drugiej strony jak można iść ze Związkiem Sowieckim, kiedy tam, jak się okazało, morduje się starych bolszewików, którzy w procesach pokazowych przyznają się do wszystkich możliwych zbrodni.

Brandt należał do tego pokolenia socjaldemokratów, które musiało odpowiedzieć na najbardziej sprzeczne wewnętrznie konflikty swojego czasu.

Polityka 15.2012 (2854) z dnia 11.04.2012; Historia; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Człowiek sprzeczności"
Reklama