Historia Goralenvolku to historia tzw. narodu góralskiego, wykreowanego przez okupanta niemieckiego po 1939 r. Die Goralen mieli być wydzieleni z narodu polskiego obok die Kaschuben (Kaszubi) i die Schlonsaken (Ślązacy). Projekt Goralenvolku przygotowywano na długo przed wybuchem wojny, agenturalnie i przez budowę w Zakopanem sieci wpływów, ale także ideologicznie, czemu miały służyć badania niemieckich naukowców, intensywnie prowadzone również podczas okupacji.
Jedną z tez ówczesnej antropologii niemieckiej było uznanie górali podhalańskich za twór nieokreślony do końca po względem etnicznym, ale w istocie wywodzący się z germańskich szczepów plemiennych, które w głębokim średniowieczu – jak bezpodstawnie twierdzono – dominowały na obszarach południowej Polski. O korzeniach germańskich i odmienności od polskości świadczyć miała kultura góralska, z jej muzyką, tańcami, ubiorami, budownictwem, gwarą. Wskazywano między innymi na podobną formę spinek gockich i góralskich, na podobieństwo tyrolskiego jodłowania i góralskiego zaśpiewu oraz na niemieckie nazwy miast i wsi w tym rejonie (Dursztyn, Falsztyn, Frydman, Grywałd itd.). Górale mieli różnić się od Polaków typem urody, inaczej mówiąc, typem rasowym, czyli tzw. dynarskim, a w wielu wypadkach wręcz nordyckim.
To tylko niektóre ustalenia nauki nazistowskiej, bo miała ona tendencję do nieustannego rozwoju i pogłębiania badań. Poszerzała ich pole, między innymi inicjując już jesienią 1939 r. poszukiwania archiwalne. Ich celem było odnalezienie świadectw germańskości Podhala i górali. Na pewnym etapie wydzielono cztery podgrupy Goralenvolku ze względu na odrębność dialektu, ubioru czy wręcz sprzętów domowych.
Nadbudowa zatem powstała, ale nie zapomniano i o bazie. W Zakopanem, mieście centralnym dla Podhala, ale także położonym na skrzyżowaniu wielu tras i połączeń, choćby z Czechosłowacją, na wiele lat przed wojną wywiad niemiecki próbował zbudować swoją sieć agenturalną.