Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Wielki pożar Smyrny

Wielki pożar Smyrny. Fotografia wykonana 14 września 1922 roku. Wielki pożar Smyrny. Fotografia wykonana 14 września 1922 roku. Wikipedia
Dziewięć dekad temu, 13 września 1922 roku, żołnierze tureccy podpalili chrześcijańskie dzielnice Smyrny, raz na zawsze rozwiązując problem obecności Greków w Azji Mniejszej.
Uchodźcy usiłujący wydostać się ze Smyrny drogą morską. Kilka minut po wykonaniu fotografii kuter widoczny po lewej zatonął w wodach portu.Wikipedia Uchodźcy usiłujący wydostać się ze Smyrny drogą morską. Kilka minut po wykonaniu fotografii kuter widoczny po lewej zatonął w wodach portu.
Po wygaśnięciu pożaru - ci, którym udało się przeżyć, czekają na statek.Wikipedia Po wygaśnięciu pożaru - ci, którym udało się przeżyć, czekają na statek.

Smyrna, miasto portowe założone już w X w. p.n.e. przez Jończyków, dzięki swojemu doskonałemu położeniu i głębokiej zatoce, dającej pewne schronienie kruchym statkom śródziemnomorskich kupców, już w starożytności stała się jednym z najważniejszych ośrodków handlu w Azji Mniejszej. Nawet zajęcie miasta przez Turków w 1415 roku nie podkopało jej pozycji. Nazwana przez Osmanów Izmirem wciąż pozostała głównym skupiskiem małoazjatyckich Greków, najbardziej kosmopolitycznym, otwartym i chrześcijańskim miastem imperium. Przed „wielką katastrofą” populacja żyjących w mieście chrześcijan – Graków, Ormian, Lewantyńczyków (Europejczyków zamieszkujących Azję Mniejszą) była liczniejsza niż społeczność Turków – stąd używana przez nich nazwa „Izmir niewierny”.

Idea mega
W maju 1919 roku, wojska greckie, przy przychylnej postawie zwycięzców I wojny światowej, wylądowały na wybrzeży Azji Mniejszej i szybko zajęły Smyrnę. Wyglądało na to, że rozpadające się państwo tureckie, jeden z największych przegranych Wielkiej Wojny, nie będzie w stanie przeciwstawić się nie tyle dość słabej Grecji, ile przede wszystkim potężnym aliantom – głównie tradycyjnie filohelleńskiej Wielkiej Brytanii oraz Francji.

Dzień wkroczenia greckich żołnierzy do Smyrny wydawał się zapewne spełnieniem snu o realizacji sformułowanego jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku programu politycznego znanego jako Megali Idea – wielka idea, czyli włączenia do niepodległej od 1830 roku Grecji wszystkich ziem zamieszkiwanych przez Greków lub historycznie do nich należących, z Konstantynopolem na czele. Wielka Idea, ze swym ostrzem wymierzonym przede wszystkim przeciw Turcji, staje się bardziej zrozumiała kiedy zdamy sobie sprawę, że po 1830 roku w odrodzonym państwie żyło zaledwie nieco ponad 750 tys. Greków – zdecydowana większość z nich zamieszkiwała wciąż w granicach Imperium Osmańskiego.

Rząd w Atenach miał też podstawy, by obawiać o los współplemieńców – po przeprowadzeniu ludobójstwa Ormian (w latach 1915-1917 wymordowano ich w Turcji około 1,5 mln) władze osmańskie zamierzały w ten sam sposób rozwiązać kwestię liczącej 2,5 mln ludzi mniejszości greckiej (w latach 1913 -1923 ofiarami tej polityki padło około 250 tys. Greków pontyjskich, głównie mężczyzn).

Kontra Turków
Oszałamiający - jak mogło się wydawać - sukces greckiej armii miał zostać usankcjonowany przez traktat pokojowy podpisany w Sevres 10 sierpnia 1920 roku – wśród jego postanowień znalazł się punkt, oddający okręg Smyrny pod międzynarodowy nadzór i przewidujący po pięciu latach referendum decydujące o przynależności miasta do Grecji lub Turcji. Podpisanie dokumentu okazało się ostatnim gwoździem do trumny sułtanatu – zgromadzenie narodowe, zdominowane przez zwolenników późniejszego wielkiego reformatora Mustafy Kemala odrzuciło traktat, co oznaczało kontynuowanie wojny. Ostatni sułtan w historii Turcji, Mehmed VI, musiał uciekać z kraju.

Grecy odpowiedzieli ofensywą skierowaną w głąb Anatolii, rozpoczętą zimą 1921 roku, ostatecznie wyhamowaną w trakcie bitwy nad Sakayrą (23 sierpnia – 13 września 1921 r.), po której obie strony okopały się. Konflikt wszedł w wyczerpującą fazę wojny pozycyjnej.

Na coraz trudniejszą sytuację wojsk greckich wpłynęły nie tylko zmęczenie kraju wojną, wydłużone linie komunikacyjne, konieczność okupacji terenów zamieszanych w większości przez wrogą ludność turecką (często traktowaną przez żołnierzy greckich z wielką brutalnością). Po niespodziewanej śmierci króla Aleksandra do Grecji powrócił niechętnie widziany przez ententę jego ojciec Konstantyn (zmuszony do wyjazdu z Grecji w 1917 roku), skonfliktowany z charyzmatycznym premierem Wenizelosem, popieranym przez aliantów. Spór tych dwóch wielkich postaci greckiej polityki już raz niemal doprowadził do wybuchu wojny domowej. W jawnie sfałszowanych wyborach rojaliści zdobyli większość mandatów, co skutkowało wycofaniem poparcia przez mocarstwa i ogłoszeniem ich neutralności. Polityczne czystki przeprowadzone w armii podkopały jej morale, a opór Turków, wstrząśniętych zajęciem Smyrny i upokarzającymi warunkami traktatu z Sevres, tężał.

Wreszcie, 26 sierpnia 1922 roku dowodzone przez Mustafę Kemala wojska tureckie rozpoczęły ofensywę i szybko przełamały greckie linie, wywołując panikę w szeregach przeciwnika.

Zasada nieinterwencji
8 września ostatnie oddziały greckie opuściły Smyrnę. Następnego dnia turecka konnica, dowodzona przez Nureddina Paszę, opanowała niebronione miasto. Znany z fanatyzmu i okrucieństwa turecki generał opowiadał się wprost i oficjalnie za deportacją bądź eksterminacją całej populacji Greków i Ormian zamieszkujących Anatolię. Wkrótce jego żołnierze rozpoczęli rzeź chrześcijan – zgodnie z wypracowaną przez wieki praktyką - głównie dorastających chłopców i mężczyzn, dopuszczając się również gwałtów i rabunków. Grecki biskup Chryzostom, aresztowany przez żołnierzy Nureddina Paszy, został przez niego wydany tureckiej tłuszczy – biskupa bito pięściami, wyrwano mu brodę, wyłupiono oczy, obcięto nos, uszy i ręce (Chryzostom ze Smyrny jako męczennik został uznany świętym kościoła prawosławnego.)

Obecność potężnej floty alianckiej (dwóch brytyjskich pancerników z eskortą, trzech amerykańskich niszczycieli, trzech francuskich krążowników w eskorcie dwóch niszczycieli oraz włoskiego krążownika i niszczyciela), ściśle przestrzegających zasady nieinterwencji oraz oddziałów mających zapewnić bezpieczeństwo obywateli państw zachodnich, nie zapobiegła masakrze. 13 września w mieście wybuchł pożar, który objął dzielnice grecką, ormiańską i francuską (europejską) – według świadków ogień podłożyli tureccy żołnierze, podtrzymując go rozlewaną na ulicach naftą (choć część europejskiej prasy podjęła turecką narrację o celowym podpaleniu miasta przez przebranych w tureckie mundury Ormian). Przerażeni ludzie tłoczyli się na nabrzeżach, szukając ratunku na stojących w porcie okrętach i statkach, jednak zasada neutralności najwyraźniej obejmowała i tę sytuację – dowódcy okrętów wojennych powstrzymali się od udzielenia pomocy uchodźcom, usiłującym uciekać na przeładowanych łodziach i kutrach, czasem całymi rodzinami rzucających się w rozpaczy do morza. Dopiero 24 września, już po wygaszeniu pożaru, zezwolono greckim statkom, objętym ochroną aliantów, na rozpoczęcie ewakuacji. Najniższe dostępne dane dotyczące liczby śmiertelnych ofiar to co najmniej 30 tys. osób. Ewakuacja objęła 150 - 200 tys. cywili. Większość przewieziono do Grecji.

Kończący ostatecznie wojnę traktat podpisany w Lozannie (24 lipca 1923 r.) zawierał paragraf traktujący o wymianie ludności pomiędzy walczącymi stronami. Za decydujące przyjęto kryterium religijne. W ciągu siedmiu lat z terenu Turcji deportowano do Grecji około 1,1 mln. ludzi, wśród których dominowały kobiety i dzieci (z mężczyzn, umieszczonych przez Turków w obozach oraz greckich jeńców wojennych, nie powrócił niemal nikt). Liczba przesiedlonych muzułmanów sięgnęła 380 tys.

Problem ludności greckiej, zamieszkującej od 3 tys. lat wybrzeża Azji Mniejszej, został definitywnie „rozwiązany”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną