Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Książę Srebrny Śledź

Srebrny interes gangsterów z PRL

Pod koniec lat 70. MO zaalarmowała seria dziwnych włamań do szpitalnych archiwów - ginęły stare klisze rentgenowskie. Pod koniec lat 70. MO zaalarmowała seria dziwnych włamań do szpitalnych archiwów - ginęły stare klisze rentgenowskie. Adrian Neal / Getty Images/FPM
Opowieść o czarnym rynku srebra w PRL, czyli o Śledziu, jego wspólniku Wariacie, złodziejach klisz rentgenowskich, pomysłowych gangsterach i sprzedajnych milicjantach.
Patent na odzyskiwanie srebra z klisz wymyślił warszawski gangster Śledź.John Cancalosi/Getty Images/FPM Patent na odzyskiwanie srebra z klisz wymyślił warszawski gangster Śledź.

Nazwano go Śledziem (od wschodniego akcentu), kiedy na przełomie lat 70. i 80. przyjechał do stolicy z Białegostoku. Jego ojciec był tam znaną postacią, dyrektorem wielkiego kombinatu rolnego na Podlasiu. Rysiek był zaś białostockim playboyem, jeździł sportowym Oplem GT, dziewczyny nie pozostawały obojętne. Auto było dwudrzwiowe, linią przypominało Ferrari, robiło wrażenie. Kupił je na giełdzie.

Jesienią 2012 r. Ryszarda W. odnaleźliśmy w prywatnym domu opieki w jednej z podwarszawskich miejscowości. Ciężka choroba przykuła go do łóżka, ale kiedy wspomina stare dzieje, choroba schodzi na drugi plan. Znów jest młody, bezczelnie odważny, znów gra wszystkim na nosie.

Wielka ucieczka srebra

Na przełomie lat 70. i 80., chociaż produkcja i obrót srebrem były pod ścisłą kontrolą państwa, na rynku pojawiło się ono w dużych ilościach, i to w sztabach. Początkowo nie znano źródła jego pochodzenia. Zauważono, że o ile złoto wciąż przemycane było do Polski, o tyle srebrna kontrabanda zmieniła kierunek – transporty wyjeżdżały z Polski na zachód Europy.

Dopiero analiza milicyjnych statystyk doprowadziła do srebrnego źródełka. W tym czasie dochodziło do licznych włamań do fabrycznych magazynów, skąd przestępcy zabierali wykonane ze srebra detale do urządzeń przemysłowych, a także srebro i azotan srebra, używane w rozmaitych procesach produkcyjnych. Włamywano się też do magazynów szpitalnych, skąd zabierano zużyte klisze rentgenowskie – strata niewielka, ale proceder sam w sobie podejrzany. Wytłumaczenie było proste: z odbitek rentgenowskich złodzieje odzyskiwali srebro. Państwu nie opłacało się wdrażać linii technologicznych do przerabiania klisz (z kilograma można było odzyskać ok.

Polityka 51-52.2012 (2888) z dnia 19.12.2012; Historia; s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "Książę Srebrny Śledź"
Reklama