Historycy z IPN zachowują się czasem tak, jakby badanie najnowszej historii Polski zaczęli dopiero oni. Widać to w szeregu opracowań, spotkań, akademii i konferencji, które Instytut poświęcił rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Tymczasem postać ta była znana również w PRL, przynajmniej w jej ostatnich dekadach.
Opublikowany w 1981 r. w „Polskim Słowniku Biograficznym” („PSB”, tom 26, s. 273–274) życiorys rotmistrza autorstwa Henryka Świebockiego zawiera wszystkie najważniejsze fakty (myli się tylko co do miejsca urodzenia). Narracja, na pozór beznamiętna, układa się w portret bohatera najwyższej rangi. Informuje, że Pilecki od najmłodszych lat działał w – konspiracyjnym w zaborze rosyjskim – skautingu, że walczył potem w wojnie polsko-sowieckiej, a następnie w kampanii wrześniowej. Pod okupacją hitlerowską był szefem sztabu oraz inspektorem głównym Tajnej Armii Polskiej. Latem 1940 r. zgłosił gotowość udania się do obozu koncentracyjnego Auschwitz w celu zdobycia informacji i zorganizowania siatki konspiracyjnej. Przyłączył się dobrowolnie do grupy zatrzymanych w łapance i nocą z 21 na 22 września 1940 r. znalazł się w Auschwitz, gdzie natychmiast zorganizował Związek Organizacji Wojskowej. Był więźniem obozu przez dwa i pół roku. Uciekł 27 kwietnia 1943 r., a w sierpniu tego roku w Warszawie złożył obszerny raport na temat obozu Auschwitz.
Wziął następnie udział w powstaniu warszawskim, po czym trafił do niemieckich oflagów. Uwolniony, zgłosił się we Włoszech do 2 Korpusu gen. Władysława Andersa. Wrócił do Polski w 1945 r., tu jednak po niespełna dwóch latach został aresztowany i oskarżony o działanie wywiadowcze na rzecz Andersa. 15 marca 1948 r. – czytamy w „PSB” – „został z artykułu 7 Małego Kodeksu Karnego skazany na karę śmierci.