Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Z punktu widzenia cara

Antypolska polityka Romanowów

„Kamień grobowy Polski”, czyli alegoria upadku powstania listopadowego, litografia z epoki. „Kamień grobowy Polski”, czyli alegoria upadku powstania listopadowego, litografia z epoki. Reprodukcja: Marek Skorupski / Forum
Polacy to naród stracony! – byli przekonani Romanowowie władający w XIX w. na olbrzymiej połaci ziem polskich. Utwierdzały ich w tym stanowisku polskie powstania narodowe.
Car Mikołaj I w polskim mundurze generalskim.Muzeum Narodowe w Warszawie Car Mikołaj I w polskim mundurze generalskim.

Mikołaj I Romanow, a następnie jego syn Aleksander II, obejmując tron carski (pierwszy w 1825 r., drugi w 1855 r.), otrzymali w spadku tzw. sprawę polską. Dla Polaków pojęcie to łączyło się z odzyskaniem Ziem Zabranych (wschodnich województw Rzeczpospolitej zagarniętych przez Rosję w wyniku rozbiorów, a które nie weszły później w skład Królestwa Polskiego) i większą autonomią mającą prowadzić do niepodległości. Dla carów zaś – z buntującą się częścią Imperium Rosyjskiego. Każdy z tych carów na początku swego panowania silnie zaznaczył swój stosunek do Królestwa Polskiego (utworzonego w 1815 r. na kongresie wiedeńskim) i do Polaków w ogóle. Co łączyło Mikołaja I i Aleksandra II? Przede wszystkim obaj nie wyobrażali sobie ustroju, w którym lud byłby wolny od czujnej opieki państwa.

Mikołaj I był pod wieloma względami przeciwieństwem swego poprzednika Aleksandra I. Wielkie wizje polityczne, projekty reform i liberalne sympatie były mu całkowicie obce, a do konstytucyjnego Królestwa Polskiego odnosił się nieufnie i podejrzliwie. Na jego relacjach z Polakami zaciążyła na wstępie sprawa dekabrystów – członków rosyjskiej organizacji spiskowej, którzy podjęli wystąpienie zbrojne przeciw nowemu carowi jeszcze przed jego koronacją. Szczegółowe śledztwo ujawniło kontakty polskiego Towarzystwa Patriotycznego z Rosjanami. W efekcie doszło do aresztowań, wielomiesięcznego dochodzenia i procesu politycznego. Car musiał odstąpić od surowego kursu wobec oskarżonych – na głowie miał wojnę z Turcją, konflikt w Królestwie Polskim był mu niepotrzebny.

Od tej pory dominantą działalności Mikołaja I stało się przekonanie o konieczności bezustannej walki z rewolucją we wszystkich jej przejawach. W odróżnieniu od Aleksandra I, liczącego się ze zdaniem Europy i wrażliwego na opinie na temat Cesarstwa Rosyjskiego, Mikołaj I zwykł mówić: „Ta scena to sprawa rodzinna i Europa nie ma tu nic do roboty”.

Polityka 48.2013 (2935) z dnia 26.11.2013; Historia; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Z punktu widzenia cara"
Reklama