Dmoczyński, czyli żywoty równoległe Jarosława Kaczyńskiego i Romana Dmowskiego
Kaczyński jak Dmowski?
Tak właśnie spin doktorzy PiS czynią, zestawiając Jarosława Kaczyńskiego z Józefem Piłsudskim. Wątpliwy to zabieg. Jeśli już porównywać prezesa PiS do któregoś z ojców założycieli II Rzeczpospolitej, to bardziej zasadne wydaje się zestawienie z Romanem Dmowskim. W pierwszych dekadach życia, mimo pewnych podobieństw, wiele ich różniło. Jednak polityczna aktywność Dmowskiego w II RP i Kaczyńskiego w ostatnich 20 latach mają wiele cech wspólnych.
Obydwa życiorysy dzieli prawie stulecie, co w najnowszej historii jest odległością ogromną, we wcześniejszych epokach mierzoną wiekami. Przed pokoleniami Dmowskiego i Kaczyńskiego stały jednak podobne wyzwania polityczne. I w czasie zaborów, i w epoce PRL, która była własnym, ale nie suwerennym państwem, Polacy protestowali przeciwko brakowi wolności. I skutecznie ją wywalczyli w historycznych przełomach 1918 i 1989 r. Za każdym też razem zwycięstwo wiązało się z podobną potrzebą zagospodarowania wolności i urządzenia suwerennego państwa.
Łańcuch życiorysowych podobieństw obydwu polityków rozpoczyna niemalże identyczne zakorzenienie genealogiczne. Ich rodziny wywodziły się ze zubożałej szlachty mazowiecko-podlaskiej, znanej z gorącego patriotyzmu i religijnego fanatyzmu. Bardzo to różniło je od Piłsudskich, zamożnej, litewskiej rodziny ziemiańskiej, przepojonej tradycją wielokulturowej, tolerancyjnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Urodzeni w 1949 r. bliźniacy, Jarosław i Lech, dzieciństwo mieli niemalże idylliczne. Jako 12-latki zostali nawet gwiazdorami popularnego filmu „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.