Grzegorz Majchrzak
31 maja 2016
Kandydaci '89
Drużyna Solidarności
Przed czerwcowymi wyborami 1989 r. strona solidarnościowa w wyjątkowo krótkim czasie i trudnych okolicznościach musiała wyłonić kandydatów na swych posłów i senatorów.
Pod koniec marca 1989 r. przywódcy Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ Solidarność (Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Bronisław Geremek, Jacek Kuroń, Andrzej Wielowieyski, Henryk Wujec, Antoni Stawikowski, Bogdan Lis, Janusz Pałubicki, Grażyna Staniszewska) uzgodnili powołanie regionalnych sztabów wyborczych, których zadaniem miało być m.in. wytypowanie kandydatów do parlamentu oraz sporządzenie regionalnych list Solidarności do Sejmu i Senatu.
Pod koniec marca 1989 r. przywódcy Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ Solidarność (Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Bronisław Geremek, Jacek Kuroń, Andrzej Wielowieyski, Henryk Wujec, Antoni Stawikowski, Bogdan Lis, Janusz Pałubicki, Grażyna Staniszewska) uzgodnili powołanie regionalnych sztabów wyborczych, których zadaniem miało być m.in. wytypowanie kandydatów do parlamentu oraz sporządzenie regionalnych list Solidarności do Sejmu i Senatu. Całość działań miał z kolei koordynować centralny sztab wyborczy, a akcję wyborczą firmować Komitet Obywatelski. Zadecydowano również, że nie należy dopuścić do tego, by działacze Solidarności byli wysuwani przez inne organizacje lub by z ramienia związku kandydowały osoby niemające akceptacji KO i Lecha Wałęsy. Wstępnie opowiedziano się także za centralizacją w sprawie kandydatów na miejsca do obsadzenia, co oznaczało ustalenie jednej, popieranej w każdym okręgu listy. W kwietniu 1989 r. formalną uchwałę w sprawie wyborów do Sejmu i Senatu przyjęła Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ Solidarność. Zwróciła się ona do Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ Solidarność Lechu Wałęsie z wezwaniem „do objęcia patronatu” nad kampanią wyborczą jako Komitet Obywatelski Solidarność. Jednocześnie zalecała regionalnym strukturom związku zorganizowanie (we współpracy z NSZZ Rolników Indywidualnych) wojewódzkich i regionalnych Komitetów Obywatelskich Solidarność. I to właśnie ich zadaniem miało być „formowanie regionalnych list kandydatów”, wystawianie przedstawicieli do komisji wyborczych oraz prowadzenie kampanii wyborczej. Na podstawie tych zestawień regionalnych zbiorczą listę krajową miał z kolei opracować KO Solidarność. Miała ona uzyskać „pełne poparcie” Solidarności oraz jej przewodniczącego. Jednocześnie KKW „wyrażała nadzieję”, że na listach tych znajdą się „osoby reprezentujące różne środowiska społeczne i różne orientacje polityczne kontynuujące solidarnościową tradycję odpowiedzialności za losy ludzi pracy w Polsce i za losy kraju”, a wśród nich również członkowie związku. Kandydatów na posłów i senatorów w województwach wybierano na ogół w sposób demokratyczny. W większości komitetów obywatelskich odbywały się prawybory, a głosowanie niejednokrotnie miało charakter tajny i składało się z kilku tur. Oczywiście w poszczególnych przypadkach różnie to wyglądało. Czasem zdarzały się odstępstwa od przyjętej, demokratycznej reguły. Tak było np. w Warszawie. Jak wspomina przewodniczący stołecznego KO Jan Lityński: „Początkowo myślałem, że kandydatów wyłonimy właśnie przez głosowanie w tym Komitecie, ale tutaj natrafiłem na dość duży upór RKW [Regionalnego Komitetu Wykonawczego], które miało ambicje, aby wyznaczać kandydatów na posłów, w uzgodnieniu z nami, ale… W rezultacie 10 kandydatów na posłów zostało wyznaczonych przez RKW. Kandydatów na senatorów to już ja wybierałem. Głosowania żadnego nie było. Zwróciłem się do środowisk naukowych, do środowiska nauczycielskiego i do środowiska lekarskiego, żeby wyłonić tych kandydatów”. Zdarzało się, że komitety obywatelskie wyznaczały własne kryteria, które powinni spełniać kandydaci na przyszłych parlamentarzystów. Tak było np. w Bolesławcu, gdzie miejscowy KO zdecydował, że potencjalny kandydat (kandydatka): „1) Może, ale nie musi być członkiem »Solidarności«; bezpartyjny i bez przeszłości partyjnej. 2) Osoba otwarta na problemy innych ludzi, życzliwa i skłonna poświęcić im swoje umiejętności, czas i wiedzę. 3) Osoba o dużym poczuciu odpowiedzialności, o niezłomnej postawie trwania przy powszechnie uznanych za cenne wartościach. 4) Ktoś o zainteresowaniach szerszych niż zakreślone zawodem, zorientowany w podstawowych problemach miasta, Polski i świata. 5) Osoba mniej lub bardziej znana w środowisku i ceniona, z której postawą i poglądami mogą się utożsamiać nasze grupy społeczne. 6) Ktoś, kto głoszone ideały popiera czynem; kto podejmował lub sam uczestniczył w działaniach na rzecz ludzi »Solidarności«, wspólnoty parafialnej, środowiska zawodowego”. Jak przy tym dodawano: „Odstąpienie od jednego z wyżej podanych kryteriów musi być uzasadnione szczególną wagą pozostałych”. Ustalenie list w ten sposób, aby zostały zaspokojone nie tylko potrzeby i układ sił w terenie, ale również założenia przyjmowane centralnie, sprawiało oczywiście problemy. Mimo to odbywało się ono w tempie wręcz błyskawicznym. W ciągu nieco ponad dwóch tygodni od decyzji KKW, w niezwykle zresztą trudnych warunkach, zdecydowana większość kandydatów na parlamentarzystów została nie tylko wyłoniona w terenie, ale również zatwierdzona w centrali. Jak opisywał na podstawie przeprowadzonych jeszcze w 1989 r. badań socjolog Krzysztof Koseła: „Przy okazji wyszły na jaw podziały między aktywistami Solidarności, rywalizacja związku pracowniczego i chłopskiego, różnice zapatrywań działaczy Klubów Inteligencji Katolickiej i pozostałych osób, racje aktywistów godzących się na zasadę drużyny Lecha Wałęsy i tych, którzy mieli wątpliwości, co do tej zasady, wreszcie ważny konflikt pomiędzy działaczami Komitetów Obywatelskich i lokalnymi przywódcami NSZZ »Solidarność«”. Linie podziałów wyglądały rozmaicie w różnych województwach. Nie obyło się również bez konfliktów związanych z równoległym tworzeniem Komitetów Obywatelskich przez skonfliktowane, zwalczające się środowiska i grupy lokalne solidarnościowego podziemia. Zdarzało się nawet, że w regionach powstawały po trzy takie struktury. Liderzy Komitetu Obywatelskiego Solidarność próbowali wpływać na decyzje podejmowane w terenie, z różnym zresztą skutkiem. Np. w Białymstoku Jacek Kuroń, z którym były konsultowane tamtejsze kandydatury na posłów i senatorów, zasugerował oddanie dwóch miejsc powstałemu tam w lutym 1989 r. Klubowi Białoruskiemu. Wywołało to jednak sprzeciw lokalnych działaczy i w efekcie kandydaci białoruscy wystartowali z niezależnego Białoruskiego Komitetu Wyborczego. Pewien, oczywiście nieformalny, wpływ na dobór kandydatów do parlamentu miał też Kościół, który bardzo mocno wspierał stronę solidarnościową w wyborach czerwcowych, często zresztą pełniąc rolę mediatora i rozjemcy w przypadku lokalnych sporów. Tak było np. w przypadku Skierniewic, gdzie miał on wręcz utrącić kandydaturę przedstawiciela NSZZ RI Solidarność Edwarda Małeckiego. Wracając do KO – w ocenie Andrzeja Wielowieyskiego 80–90 proc. decyzji podjętych w województwach było akceptowanych w Warszawie. Ale odrzucono np. kandydaturę znanego działacza katolickiego Janusza Zabłockiego, zgłoszoną przez Wojewódzki Komitet Obywatelski w Suwałkach. Powodem takiej decyzji była – jak stwierdzano – „przeszłość i charakter zaangażowania politycznego pana Janusza Zabłockiego”. Funkcjonowała również tzw. obywatelska lista krajowa. Znalazły się na niej znane osoby (przede wszystkim członkowie KO) z Warszawy i innych dużych miast. Byli oni przedstawiani komitetom regionalnym i wojewódzkim, aby te wprowadziły ich na swe listy. Powodowało to różne, czasem zgoła odmienne, reakcje – od przyjmowania kandydatur ze stolicy bez dyskusji po zdecydowane ich odrzucenie. Niekiedy zresztą problemem nie był desant ze stolicy, ale sam kandydat. W województwie zielonogórskim chciano wystawić Bronisława Geremka w wyborach do Senatu, a gdy okazało się, że ten będzie kandydować w innym województwie, proszono o przydzielenie Tadeusza Mazowieckiego. Warszawa natomiast proponowała Sławomira Siwka. W efekcie zielonogórskie miało wyłącznie lokalnych kandydatów. Listę kandydatów KO Solidarność ułożono w zasadzie już przed 20 kwietnia 1989 r., a zebrany 23 kwietnia
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.