Był pierwszym ministrem spraw wewnętrznych po upadku PRL i senatorem kilku kadencji. Ale najpierw i najdłużej był redaktorem. Biografia Krzysztofa Kozłowskiego to opowieść o bardzo szczególnej drodze do wolności.
Przekłamanie, że niepodległa III RP zaczęła się od rządu Olszewskiego, przypomina rozmaite manipulacje faktami, np. przekonywanie przez niektórych historyków radzieckich i rosyjskich, że II wojna światowa wybuchła 22 czerwca 1941 r. Propaganda PiS ma fajnych prekursorów.
24 sierpnia 2019 r. mija 30 lat od objęcia urzędu premiera przez Tadeusza Mazowieckiego. Jego dawni współpracownicy wystosowali odezwę na tę okoliczność. Odkąd PiS przejął władzę, „dzieją się w Polsce rzeczy budzące głęboki niepokój” – piszą.
Książka Darii i Tomasza Nałęczów „Czas przełomu 1989-1990” opisuje budowę demokratycznego państwa prawa. Możemy prześledzić, jak tworzono od podstaw system parlamentarny i samorząd na poziomie lokalnym, wprowadzano gwarancje praw obywatelskich, apolityczności policji i niezawisłości sędziów.
Do dziś nie jestem pewien, czy z utworzeniem mojego rządu oni zrozumieli, że już stracą władzę. Myślę, że nie do końca. Nawet kiedy mówiłem, że będę „premierem rzeczywistym, a nie malowanym” – mówił „Polityce” pierwszy premier III Rzeczpospolitej.
Wypowiedzi Zofii Romaszewskiej o Tadeuszu Mazowieckim świadczą albo o meandrach ludzkiej pamięci, albo o sile raf politycznego zacietrzewienia.
Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego MON Sławomir Cenckiewicz zaprezentował rzekomo „szokujące” dokumenty, z których wynika, że w 1990 roku premier Tadeusz Mazowiecki odmówił spotkania z Ryszardem Kaczorowskim.
Posłowie docenili „wybitną rolę premiera Tadeusza Mazowieckiego, kawalera Orderu Orła Białego, męża stanu, patrioty i architektura polskiej wolności”.
W 90. rocznicę urodzin Tadeusza Mazowieckiego przypominaliśmy fragmenty ostatniego wywiadu, jakiego udzielił „Polityce”. Wiele jego tez nie straciło na aktualności, a zyskało nowy kontekst – rządów PiS.
Nie był politykiem idealnym, ale takich nie ma. Dziś, także w obozie III RP, modne jest doszukiwanie się błędów po stronie jej twórców. Więc tak – one były. Być może jednak najmniejsze z możliwych.