16 grudnia 1986 r. miała miejsce jedna z najważniejszych rozmów telefonicznych w historii Związku Radzieckiego. Była krótka, ale okazała się tym kamyczkiem, który poruszył lawinę, grzebiąc imperium.
To musiał być jeden z najdziwniejszych dni w życiu Andrieja Sacharowa, choć przecież ten wybitny fizyk i laureat Nagrody Nobla widział już bardzo wiele. Późnym wieczorem 15 grudnia 1986 r., gdy wraz ze swoją żoną Jeleną Bonner, którą pieszczotliwie nazywał Lusią, siedzieli w fotelach w ich mieszkaniu w mieście Gorki i oglądali telewizję, ktoś zadzwonił do drzwi. Chwila wahania. Było późno, a Andriej Dmitrijewicz i jego małżonka nie mieli w mieście przyjaciół, którzy mogliby złożyć niezapowiedzianą wizytę.
Polityka
51.2016
(3090) z dnia 13.12.2016;
Historia;
s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzień dobry, tu Gorbaczow"