Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Wbrew rozkazom i nakazom

O co walczył ruch Wolność i Pokój

Pikieta protestacyjna ruchu Wolność i Pokój przed Domami Towarowymi Centrum w Warszawie, 10 maja 1985 r. Pikieta protestacyjna ruchu Wolność i Pokój przed Domami Towarowymi Centrum w Warszawie, 10 maja 1985 r. Maciej Macierzyński / Reporter
W 1988 r. powstały trzy lata wcześniej ruch Wolność i Pokój doprowadził do usunięcia z roty przysięgi wojskowej fragmentu o sojuszu z Armią Radziecką.
Deklaracja założycielska ruchu Wolność i PokójGhj45klm67/Wikipedia Deklaracja założycielska ruchu Wolność i Pokój

„Przysięgam strzec niezłomnie wolności, niepodległości i granic Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami” – taką przysięgę musieli składać polscy poborowi od 1952 r. Ogromna większość z nich traktowała zapewne te słowa jak mowę-trawę, nie przywiązując do nich znaczenia. Na otwarty sprzeciw wobec roty przysięgi, która potwierdzała sowiecką dominację nad Polską, decydowały się tylko jednostki. Falę obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec komunistycznego modelu służby wojskowej zapoczątkował w latach 80. Marek Adamkiewicz.

27-letni szczecinianin został powołany do wojska w 1984 r. Adamkiewicz nie był opozycyjnym nowicjuszem. W latach 70. należał do Studenckiego Komitetu Solidarności. Od 1980 r. działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studenckim, a pierwsze dni stanu wojennego spędził na strajku w Stoczni Szczecińskiej. Internowany na siedem miesięcy, po uwolnieniu włączył się do solidarnościowego podziemia, kolportując opozycyjne pisma i książki.

Do wojska poszedł z postanowieniem, że nie złoży przysięgi przymierza z Armią Czerwoną, która była filarem komunizmu w Polsce i ZSRR. „Nawet jeśli był prawny obowiązek odbycia zasadniczej służby wojskowej, to nikt nie mógł mnie zmusić do kłamstwa. Dlatego wziąłem na warsztat rotę przysięgi, ponieważ to ona była symbolem obłudy, do której wszystkich przymuszano” – wspomina. Gdy zakomunikował to przełożonym, został wyrzucony w październiku 1984 r. ze Szkoły Oficerów Rezerwy (forma wojskowego szkolenia absolwentów), zdegradowany do stopnia szeregowca i przeniesiony karnie do jednostki budowlanej. Ponieważ nie dał się przekonać do zmiany swojej decyzji, aresztowano go i w grudniu 1984 r.

Polityka 11.2018 (3152) z dnia 13.03.2018; Historia; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Wbrew rozkazom i nakazom"
Reklama