Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Niepokorni

Historię PRL odmierza kilka dat społecznych protestów przeciw ludowej władzy, zwykle brutalnie lub krwawo tłumionych. W 1956 r. – czerwiec, w 1968 r. – marzec, w 1970 r. – grudzień, w 1976 r. – znów czerwiec... I gdyby nie tamte zdarzenia sprzed 30 lat, nie byłoby pewnie sierpnia 1980 r. i wyjątkowej polskiej drogi do wolności.

Rano 25 czerwca 1976 r. sklepy spożywczew całej Polsce wywiesiły nowe cenniki żywności – decyzją partii życiemiało zdrożeć o połowę. W Radomiu koło sklepów szli robotnicy ZakładówMetalurgicznych im. gen. Waltera, zamiast do pracy – protestować podKomitetem Wojewódzkim PZPR. Nikt tam z nimi nie chciał rozmawiać –wdarli się do środka, wyrzucali przez okna puszki z szynką, telewizory,meble, budowali barykady na ulicach, podpalili gmach. Wieczorem Radombył już znowu spokojny i zastraszony przez milicję – aresztowaniai bicie zawsze niezawodnie załatwiały sprawę buntów w PRL. Ale tymrazem spełniał się najczarniejszy sen władzy – buntowników z fabrykwsparli buntownicy z uniwersytetów, instytutów badawczych i salonówdyskusyjnych. Pomysł mieli przewrotnie prosty – bronić robotników przedich robotniczą ojczyzną.

Bal

Poprzedniego wieczora Jan Józef Lipski (wtedy 50 lat, historyk, krytykliteratury, były żołnierz AK i powstaniec warszawski, pracownikInstytutu Badań Literackich PAN) gościł przyjaciół na imieninach.W światku warszawskich intelektualistów zaproszenie na party doLipskiego, zwane balem u prezydenta, było towarzyskim wyróżnieniem.Gospodarz zapraszał tylko raz, ale za to dożywotnio. Dyskutowanoo historii, sztuce, literaturze, teatrze, filmie, filozofiii oczywiście o polityce.

Właśnieszliśmy z Jackiem Kuroniem przez Warszawę na imieniny Jana Józefa,kiedy dowiedzieliśmy się o planowanych na następny dzień podwyżkach – opowiadaJan Lityński (wtedy 30 lat, pracownik Ośrodka Badań RozwojuInformatyki, skazany na 2,5 roku więzienia w procesach Marca 1968 r.

Reklama