Los ludów i kontynentów zawsze zależał także od zdrowia i kondycji psychicznej władców. Ale też sprawowanie władzy wpędzało rządzących w zawodowe choroby – megalomanię, paranoję, alkoholizm, zwapnienie mózgu, choroby weneryczne.
Gdyby katolicka córka Henryka VIII, krwawa Mary, nie zmarła na raka macicy w 1558 r. i zamiast ciąży urojonej urodziła syna, to nie rozpadłaby się wielka geopolityczna koncepcja unii hiszpańsko-brytyjskiej. I całkiem inaczej wyglądałaby dziś mapa Zachodu. Nawet gdyby z hiszpańskich kolonii w Ameryce Północnej z czasem powstały jakieś Estados Unidos, to nie opierałyby się na Deklaracji Praw uchwalonej w Anglii w 1689 r. w wyniku chwalebnej rewolucji.
Kto wie też, jak potoczyłyby się dzieje, gdyby nie wypadek Henryka VIII.
Polityka
28.2019
(3218) z dnia 09.07.2019;
Historia;
s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Gdy choroba ma władzę"