W opracowanej przez Aleksandra Brücknera „Encyklopedii staropolskiej” pod hasłem liberum veto znajduje się opis pośmiertnego losu Władysława Sicińskiego, niesławnego posła, który jako pierwszy zerwał sejm w roku 1652: „Do końca ubiegłego stulecia pokazywano w Upicie zmumifikowane jego zwłoki w białej koszuli w szafie zakrystii złożone”. Legenda o trupie Sicińskiego musiała być znana na Litwie, skoro nawiązał do niej Adam Mickiewicz w napisanym w 1825 r. wierszu „Popas w Upicie”: „Szkaradne, starożytne nieboszczyka ciało./ Nogi długie i czarne sterczą mu jak szczudła,/ Ręce na krzyż złamane, twarz głęboko wchudła./ Oblicze wywędzone brud śmiertelny szpeci”. Wieszcz prawdopodobnie zasłyszał historię o Sicińskim w swoich rodzinnych stronach, a być może nawet sam widział jego trupa – w podtytule wiersza napisał „Zdarzenie prawdziwe”, co miało potwierdzać wiarygodność opowieści.
Mumia z Upity
O ile wiadomo, jakieś zwłoki w Upicie faktycznie wystawiono na widok publiczny, i z czasem stały się swoistą atrakcją turystyczną, ale nie ma pewności, że należały one do Sicińskiego. Niemniej narosła wokół nich legenda żyła swoim życiem. W „Wykładach paryskich” Mickiewicz zanotował, że poseł zginął rażony piorunem, jego dobra sprzedano, a trup „włóczony od dziadów kościelnych jako osobliwość był igraszką miasteczka”. Mumia z Upity miała też służyć miejscowej szlachcie, która sadzała ją na sanie podczas tradycyjnych kuligów i obwoziła po dworach; wykorzystywano ją także do straszenia miejscowych Żydów.
W 1860 r. „Tygodnik Ilustrowany” wysłał do Upity Władysława Maleszewskiego z misją opisania słynnego trupa. W opatrzonym sugestywnym rysunkiem tekście „Trup Upickiego posła” reporter napisał: „Dotykałem wiekowego trupa i wszędzie ciało się ugina: zdaje się, że to człowiek w ciężkim śnie pogrążony.