Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Drożyzna magiczna

Droga sztuka – w co się teraz inwestuje

Wojciech Fangor, „M 22”, 1969 r. Obraz sprzedany za rekordową sumę 7,3 mln zł. Wojciech Fangor, „M 22”, 1969 r. Obraz sprzedany za rekordową sumę 7,3 mln zł. Marcin Koniak/Desa
Aukcyjny rynek sztuki w Polsce w swojej 30-letniej historii przeżywał hossy i bessy, mody i nagłe zwroty. Ale mniej więcej od roku po prostu staje na głowie.
Zdzisław Beksiński, Bez tytułu, 1983 r., sprzedany niedawno za 960 tys. zł.OneBid Zdzisław Beksiński, Bez tytułu, 1983 r., sprzedany niedawno za 960 tys. zł.

Liczby są imponujące. Chodzi o ogromny wzrost obrotów na aukcjach dzieł sztuki. W pierwszym kwartale 2021 r. w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej – o blisko 73 proc. Gdzie znaleźć branżę, która mogłaby pochwalić się podobnym wynikiem? I trudno ów przyrost tłumaczyć odreagowaniem po pandemii, bowiem także wówczas, gdy lockdown pustoszył gospodarkę, aukcje sztuki odbywały się w najlepsze (choć zdalnie), a wyniki też robiły wrażenie.

Najbardziej spektakularnym świadectwem aukcyjnej hossy pozostają oczywiście rekordy cenowe. Branżowy portal artinfo.pl, który uważnie śledzi handel sztuką, praktycznie co tydzień donosi o niebotycznych kwotach płaconych za dzieła sztuki, głównie obrazy. Środowisko ekscytowało się kolejnymi przełamanymi granicami, a rekordy za prace poszczególnych artystów padały praktycznie w każdym segmencie malarstwa. Wśród artystów XIX i początków XX w. szokowały nowe pułapy osiągnięte za obrazy Juliana Fałata (2,3 mln zł, poprzednia najwyższa cena to 850 tys. zł), Józefa Mehoffera (2,8 mln, wcześniej – 550 tys. zł), a przede wszystkim Jacka Malczewskiego, którego „Prządka” zawiesiła poprzeczkę na oszałamiającej wysokości 6,7 mln zł. Śrubowano m.in. wyniki Tamary Łempickiej i Tadeusza Makowskiego (zgodnie po 4,5 mln zł), Leona Wyczółkowskiego (2,7 mln zł), a z twórców z mniej odległych czasów – Bolesława Cybisa (1,6 mln zł) czy Romana Opałki (4 mln zł). No i tradycyjnie już kolekcjonerzy ostro grali o Wojciecha Fangora. Gdy zabrakło na rynku jego kolorowych, rozmazanych „Kół”, kupujący rzucili się wpierw na „Fale”, a później na „Rozety”, które zmieniły ostatnio właścicieli za 4,7 oraz 7,3 mln zł. Do 2011 r. wszystkich aukcyjnych transakcji powyżej miliona złotych zawarto łącznie zaledwie 18.

Polityka 30.2021 (3322) z dnia 20.07.2021; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Drożyzna magiczna"
Reklama