„Rzeczywistość” Jacka Malczewskiego po raz drugi ustanowiła rekord na lokalnym rynku aukcyjnym. Ostatnim razem zdarzyło się to w 2022 r.
Prace najsłynniejszego twórcy pop-artu będą licytowane w Polsce. Dla lokalnego rynku sztuki to duże wydarzenie.
Utrata cennych zbiorów to dla nas historyczna tragedia. Ale dziś jednym z problemów polskiego rynku sztuki jest utrudniony przez państwo wywóz dzieł uznanych za zabytki.
Po kilku latach spadków nastąpiło nieznaczne odbicie. W samym grudniu obroty przekroczyły 100 mln zł.
Chińczycy mają mądre przysłowie, iż „nawet w kałuży przegląda się ocean”. Przypomniałem je sobie, obserwując ostatnio trzy wydarzenia, które wiele mówią o oceanie świata sztuki, a może też i o dużo większym oceanie naszych czasów i obyczajów.
Ostatnie spektakularne wyniki mogą zaskakiwać. W Polsce charytatywne licytacje sztuki z roku na rok tylko zyskują na rozmachu.
Dzieło Gustava Klimta sprzedano właśnie w wiedeńskim domu aukcyjnym im Kinsky. Obraz mistrza był uważany za zaginiony przez niemal sto lat.
Portal Artinfo.pl ogłosił wyniki za ubiegły rok. Wniosek? Drugi rok z rzędu obserwujemy poważne spadki na aukcjach dzieł sztuki.
Przez jednych postrzegane jako wielka spekulacyjna bańka i symbol końca świata sztuki. Przez innych – jako zapowiedź nowych porządków. Tokeny NFT podbijają także polski rynek.
Dwa aukcyjne wydarzenia zelektryzowały ostatnio miłośników sztuki: sprzedaż obrazu Andrzeja Wróblewskiego za 13,5 mln zł oraz pierwsza w Polsce licytacja dzieła w formie tokenu NFT. I oba są świadectwem fundamentalnej zmiany zachodzącej na rodzimym rynku sztuki.