Belzebub z Piorunem
Pojedynek hetmanów: jak Chodkiewicz z Radziwiłłem wojował
Hetman Jan Karol Chodkiewicz, który zmarł 400 lat temu, znany był z gwałtowności. W dzieciństwie usiłował leczyć go z tej przypadłości guwerner jezuita Jan Lesiewski – z miernym skutkiem. Krewki temperament tego wybitnego dowódcy wojskowego XVII w. z jednej strony pomnażał szeregi zazdrosnych magnatów. Lew Sapieha, który od „pisarczyka” w kancelarii doszedł do najwyższych urzędów na Litwie, nazwał Chodkiewicza „Belzebubem”, a ten zrewanżował się: „tenże lis, albo lewek”. Z drugiej strony temperament sprzyjał energicznemu działaniu i pomnażaniu schedy.
Chodkiewiczowie byli jednym z pierwszych rodów na Litwie, konkurowali z Radziwiłłami, a antenaci Jana Karola już w XV w. sięgali po najwyższe urzędy w Wielkim Księstwie Litewskim. Hrehory Chodkiewicz, dziad stryjeczny Jana Karola, był żarliwym obrońcą prawosławia, piastował urząd hetmana najwyższego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Ten sam urząd pomnożony o nominację na zarządcę Inflant przypadł też ojcu naszego bohatera – hrabiemu na Myszy, Szkłowie i Bychowie, kasztelanowi wileńskiemu Janowi Chodkiewiczowi.
Debiut na wojnie
Przywykło się patrzeć na magnatów jak na słabo wykształconych; tymczasem na ogół było inaczej. Ojcowie, jeśli tylko pozwalały na to środki, wysyłali synów do dobrych szkół, na uniwersytety i w kształcące podróże po świecie. Młody Chodkiewicz rozpoczął nauki w wileńskim kolegium jezuickim, a potem w tamtejszej Akademii. Od 1586 r. z bratem Aleksandrem studiował prawo i filozofię na kolejnej uczelni jezuickiej w bawarskim Ingolstadt, po czym bracia odwiedzili Padwę, na krótko – ze względu na zatargi nacji niemieckiej i polskiej. Jan Karol zamierzał udać się na Maltę, gdzie chciał zgłębiać tajniki użycia broni palnej, sztuki oblężniczej i fortyfikacji na wyspie, która obroniła się przed Turkami, a następnie zwiedzić inne kraje europejskie.