Dziady polskie i żydowskie dybuki, duchy, które tłuką się po świecie, dręczą pamięć, przechodzą ze zmarłych do żywych. Mistyka i folklor żydowski w naszej części Europy zaświadczają obecność dybuków, tak jak Mickiewicz i w ogóle słowiańszczyzna obecność dziadów, czyli duchów przodków. Jak te duchy się spotykają, w jakich są relacjach, a też jak się ze sobą plączą?
Jarosław Kurski zmierzył się z dybukiem, który go – jak mówi – gniótł, zmierzył się też z dziadami. Już to stwierdzenie pokazuje nie tylko podróż między dwiema mistykami, ale przede wszystkim gotowość do konfrontacji z własną historią, genealogią i ze świadomością.
Bo to jest opowieść historyczna ciągnięta przez wieki, a rekonstrukcja jest przeprowadzona zgodnie z najlepszymi zasadami uprawiania historii, czym bliżej nas – coraz gęstsza i coraz bardziej osobista. Z wykorzystaniem wszelkich dostępnych źródeł, bogatej literatury, a także przez zastosowanie metod „uczestniczących” (autor podróżuje po cmentarzach, po miejscach starych i zapomnianych). Niektóre fragmenty książki przypominają rozprawę naukową, na szczęście są napisane przez sprawnego pisarza.
Splecenie ze sobą korzeni polskich i żydowskich na przykładzie własnej rodziny zostało zatem najpierw zrekonstruowane, a potem pokazane na setkach przykładów, poprzez konkretnych ludzi, fakty i wydarzenia, nieraz bardzo dramatyczne i tragiczne.
Dołączone do książki genealogie pięciu rodzin przenikają się nawzajem i nieuchronnie prowadzą do ostatnich na tej liście, do Jarosława i młodszego brata, Jacka. Jacek w książce jest wspomniany dwa czy trzy razy, pozostaje gdzieś w dalekim tle, jednak jego wyrazista obecność w polskiej polityce dodaje opowieściom Jarosława pikanterii.
Trzeba to jasno powiedzieć: bracia znajdują się na przeciwstawnych biegunach polskiej wojny.