Ojczyznę kocha się nie dlatego, że jest wielka, ale dlatego, że jest własna.
Niemand liebt sein Vaterland, weil es gross ist, sondern weil es seines ist.
Żodyn niy przaja swojymu hajmatowi, bo jest wiylki, ino skuli tego, że jest swój. (Seneca, Epistulae morales)
Altberun. Jeden z największych w III Rzeszy producentów materiałów wybuchowych. Dzisiaj to Bieruń Stary k. Tychów, gdzie firma Nitroerg nadal wytwarza dynamit i inne środki niosące śmierć. To tutaj 6 sierpnia 1942 r. w pobliżu zakładów „Lignoza” (1) zamordowano Cecylię Broll, na co dzień sumienną i powściągliwą pracownicę księgowości.
Rozwikłanie zagadki jej śmierci – a podjęli się tego na wojennej przepustce jej kuzyni – pomogło, chcąc nie chcąc, poznać postawy i sumienia ludzi, którzy jeszcze trzy lata wcześniej byli obywatelami II Rzeczpospolitej, a teraz, w większości, wychwalali Hitlera i III Rzeszę.
Tajemnicza tragedia w kopalni
Cecylia Broll urodziła się w 1904 r. w Bytomiu, w śląskiej rejencji prowincji Prus. W domu wołali na nią pieszczotliwie Cilka. Miała 19 lat, kiedy ostatniego styczniowego dnia 1923 r. wybuch metanu i pyłu węglowego w kopalni Heinitz (dzisiaj Rozbark) odebrał jej ojca. Paul Broll miał zaledwie 39 lat, kiedy podziemny żywioł pożarł go wraz ze 145 innymi kamratami.
Był to najgroźniejszy wypadek w historii śląskiego górnictwa i jeden z największych w Europie. Dziennikarze kilku gazet mieli uzasadnione podejrzenia, że katastrofa była wynikiem zaniedbań, a nie nieszczęśliwego zbiegu podziemnych okoliczności. Ale właściciele i kierownictwo kopalni, którzy już sympatyzowali z powstałą trzy lata wcześniej w Monachium