Kobiety z cekaemem
Olga Wiechnik, Platerówki? Boże broń!, Wydawnictwo Poznańskie, 2023, s. 304
To była jedyna taka formacja w historii Wojska Polskiego – platerówki, czyli Samodzielny Batalion Kobiecy im. Emilii Plater. W jego szeregach walczyły dziewczyny zesłane przez Stalina na Syberię w 1940 r. Przeszły piekło mrozu, głodu i katorżniczej pracy. Gdy pojawiła się szansa, dołączały do polskiej armii. Te, które nie zdążyły do Andersa, trafiły do formującej się armii Berlinga podległej władzom radzieckim. Batalion Kobiecy to nie była służba pomocnicza. Platerówki walczyły z bronią w ręku na pierwszej linii. Były spadochroniarkami, zwiadowczyniami, snajperkami, a nawet dowodziły męskimi oddziałami. Nie było im łatwo. Sojusz z ZSRR traktowały jako zło konieczne. Wiedziały, że ich rodzinne tereny znajdą się poza granicami Polski. Po wojnie państwo zostawiło je samym sobie. Niewiele wiedziały o normalnym życiu. Umiały obsługiwać cekaem, ale nie umiały ugotować obiadu. Już w III RP oskarżano je o robienie karier w bezpiece. Część faktycznie tam trafiła, ale głównie jako maszynistki, telefonistki czy kierowniczki stołówek. Ukazywały się publikacje, w których ich batalion przedstawiano jako dom publiczny dla żołnierzy. Książka Olgi Wiechnik odkłamuje mity, które narosły wokół platerówek.
JOANNA PODGÓRSKA
***
Elita przy kuflu
Witold Jurasz, Hieronim Grala, Wataha Putina, Czerwone i Czarne, 2023, s. 351
Zawsze ciekawiło mnie, jak rozmawiają dyplomaci, gdy uwolnią się od krawatów i zamienią koniakówki na kufle. W takiej konwencji pisana jest „Wataha Putina”. Autorzy patrzyli na Rosję przez okna placówek w Moskwie i Petersburgu. Obserwowanie elity, zawieranie z nią znajomości, analiza informacji to ich rzemiosło.