Lenina życie po życiu
Lenin: wódz o wielu twarzach. Jego widmo ciągle krąży nad światem
Nie chodzi o widmo komunizmu, bo ten przegrał w konfrontacji z kapitalizmem, czego najbardziej spektakularnym wyrazem był rozpad Związku Radzieckiego w 1991 r. To wtedy Ukraina odwołała się do leninowskiej zasady samostanowienia narodów i prawa do opuszczenia radzieckiej federacji. Lenin co prawda nie przewidywał, by kiedykolwiek doszło do realizacji takiego scenariusza, był przekonany, że „interesy socjalizmu stoją wyżej niż prawo narodów do samookreślenia”.
W 1991 r. radziecki projekt był równie martwy jak jego twórca, a partia komunistyczna, mająca stać na straży interesu socjalizmu, nie dysponowała ani zasobami politycznymi, ani militarnymi, by powstrzymać narodowe ruchy emancypacyjne w republikach ZSRR. Deklaracja niepodległości przez Ukrainę 24 sierpnia 1991 r. miała znaczenie decydujące – bez Ukrainy imperium nie mogło przetrwać. Co potwierdziło formalnie porozumienie białowieskie podpisane 8 grudnia 1991 r. przez przywódców Rosji, Ukrainy i Białorusi – ZSRR jako podmiot prawa międzynarodowego przestał istnieć. Protesty Michaiła Gorbaczowa, sekretarza generalnego Komunistycznej Partii ZSRR, nie zdały się na nic, bo nie stała za nimi żadna siła.
Władimir Putin dziś krytykuje Lenina za to właśnie, że w ramach polityki zwanej czasem ironicznie „leninowskim tangiem” (dwa kroki w tył, jeden naprzód) zostawił formalną furtkę umożliwiającą legalną secesję, a w konsekwencji rozpad państwa. Więcej, stworzył Ukrainę jako odrębny od Rosji naród i byt państwowy, cieszący się w ramach ZSRR formalną autonomią – przekonuje Putin. Dzisiejsza agresja na Ukrainę zwana „wojskową operacją specjalną” jest próbą naprawy błędu Lenina, który zamiast budować unitarne państwo scentralizowane, jak chciał Stalin, wybrał opcję federalizacji.