Umyj twarz, a nawet nogi
Umyj twarz, a nawet nogi. Tak Polacy oswajali się z higieną. Warszawskie kloaki budziły grozę
Łazienka jest zdobyczą cywilizacyjną, która odegrała ważną rolę w walce lekarzy o zdrowie publiczne. Edukacja dotycząca higieny na masową skalę ruszyła w XIX w. Instruowano bardzo serio, że każdy powinien dysponować własnym mydłem, gąbką, ręcznikiem, grzebieniem, szczotką. Było jeszcze w nauce wiele dziwactw, np. czasem odradzano ciepłą kąpiel, bo jakoby powodowała niebezpieczne przyspieszenie cyrkulacji krwi, zawroty głowy, znużenie, apopleksję. Niepokojono się, że dla kobiet może być powodem „wrażeń zmysłowych” i niebezpiecznej „elektryzacji ciała”. Absolutnie odradzano kąpiel gorącą, chyba że ktoś liczył na paraliż. Słynne czasopismo kobiece „Bluszcz” z 1869 r. przestrzegało, że złe stosowanie kąpieli może być nawet przyczyną nagłej śmierci, toteż uczono, jak korzystać z niej rozważnie.
Higiena ludowa
Edukacja zdrowotna ludu w zakresie higieny zaczęła się w epoce oświecenia. Lekarz niemiecki Christoph Wilhelm Hufeland w 1796 r. wyrażał zdziwienie, „jak w nowszych czasach, w narodach oświeceńszych” zaniedbuje się podstawową kwestię czystości. Zalecał, by „często umywać się, kąpać, czesać, wypłukiwać usta, odmieniać bieliznę, suknie i posłanie”. Wśród polskich pisarzy oświeceniowych Ludwik Perzyna kładł nacisk na mycie. 100 lat później w czasopiśmie „Zdrowie” z 1899 r. pisano jeszcze, że lud nadal nie jest wdrożony do utrzymywania czystości. Niedługo później Mieczysław Zawadzki w 1911 r. w broszurze „Higiena ludowa” opublikował 10 przykazań higienicznych dla mieszkańców wsi:
„Myj co dzień po wstaniu ze snu twarz, ręce, szyję i uszy wodą z mydłem. Czesz włosy!
Płucz usta i myj zęby rano i na noc.
Myj ręce przed jedzeniem i przed pójściem spać.